Każdego roku na polskich budowach dochodzi do ponad 100 śmiertelnych wypadków - wynika z debaty na temat korzyści bezpieczeństwa pracy w procesie inwestycyjnym, która odbyła się wczoraj podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju.

W ciągu ostatniej dekady rynek budowlany w Polsce bardzo się rozwinął. Niestety "skutkiem ubocznym" jest aż 1,5 tysięcy ofiar śmiertelnych. Uczestnicy wczorajszej debaty zgodzili się, że w Polsce obowiązuje wiele przepisów BHP, mających chronić pracowników, potrzebne jest jednak ich skuteczniejsze egzekwowanie.

Od pięciu lat liczba śmiertelnych wypadków w budownictwie wyraźnie spada, mniej więcej o 10 procent rocznie. Eksperci z PIP oceniają, że przyczyny wypadków leżą głównie w obszarze ogólnej organizacji pracy oraz przygotowania stanowiska pracy. Do około jednej trzeciej wypadków w budownictwie dochodzi m.in. z powodu nieprawidłowego zachowania się pracownika. Jednak główna przyczyna to najczęściej brak prawidłowego przeszkolenia.

W tej chwili obowiązuje prawo ustanowione wiele lat temu, zgodnie z którym praktycznie w 100 procentach odpowiedzialnym za bezpieczeństwo na budowach jest kierownik budowy. Specjaliści podkreślają, jednak, że kierownik budowy ma niewielki wpływ na środki techniczne, które można zastosować. Prawo należy zmienić i dostosować do rynku pracy. Według przedsiębiorców potrzebna jest zmiana mentalności wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego, a także ustanowienie i wdrożenie w życie dobrych praktyk.

Wzorem dla działań Porozumienia jest Wielka Brytania. Pod koniec lat 90. liczba wypadków śmiertelnych wynosiła tam około 120 rocznie, podobnie jak obecnie w Polsce, a przez dziesięć lat spadła o połowę.

Źródło: www.solidarnosc.org.pl, stan z dnia 9 września 2016 r.