W wyroku z 6 grudnia 2012 r., Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że firma zatrudniająca menedżera przed przekazaniem świadczeń takich jak pobyt w hotelu czy służbowy samochód musi pobrać od niego zaliczkę na podatek dochodowy. NSA podkreślił, że na podstawie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, przychodem są otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika pieniądze oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń. Dlatego też sąd uznał, że nie ma znaczenia to, że przekazane przez spółkę składniki jej majątku nie były wykorzystywane przez menedżerów do celów osobistych, a tylko do celów związanych z wykonywaniem umowy o zarządzanie, zawartej z tą spółką.
Orzeczenie NSA może się odnosić także do umów o dzieło czy umów zlecenia, gdzie zleceniobiorca zobowiązuje się do wykonania na rzecz zlecającego dzieła lub czynności, korzystając ze składników majątku zleceniodawcy.
– Orzeczenie dotyczy menedżerów, którzy w ramach własnej działalności gospodarczej świadczyli usługi zarządzania. Na gruncie przepisów podatkowych te usługi zarządzania traktowane są jak działalność wykonywana osobiście, niezależnie od tego, że są świadczone w ramach działalności gospodarczej. Dlatego może mieć to znaczenie dla bardzo szerokiej grupy osób. Trzeba pamiętać o tym, że w chwili obecnej ta forma zatrudnienia – wykonywanie czynności zarządzania – jest bardzo powszechna w wielu podmiotach, zarówno prywatnych, jak i państwowych – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Anna Misiak, członek Rady Podatkowej PKPP Lewiatan.
Wyrok NSA oznacza w praktyce ubytek w wynagrodzeniu netto osób zatrudnionych na podstawie kontraktów menedżerskich, na podstawie umów o dzieło lub zlecenie, którzy otrzymują świadczenia od zleceniodawcy.
– W przypadku, kiedy powstaje dodatkowy przychód do opodatkowania, to koszty dodatkowego opodatkowania ponosi sam pracownik, zleceniobiorca czy menedżer, ale jednocześnie traci on na swoim wynagrodzeniu netto. Ma więc argument, aby żądać od pomiotu, który go zatrudnia, zwiększonego wynagrodzenia po to, żeby zrekompensować sobie w jakiś sposób utracony zarobek netto – podkreśla ekspertka Rady Podatkowej Lewiatan. – To mogą być również zwiększone koszty po stronie ubezpieczeń społecznych, ponieważ przychód podatkowy stanowi jednocześnie podstawę do naliczenia składek ZUS, które obciążają zarówno podmiot dający zatrudnienie, jak i podmiot wykonujący pracę.
Wyrok NSA dotyczy indywidualnej sprawy, nie został wydany w formie uchwały wiążącej wojewódzkie sądy administracyjne, dlatego nie jest pewne, jakie decyzje będą podejmowały organy podatkowe i sądy w kolejnych podobnych sprawach.
– Mamy nadzieję, że nie rozciągnie się to na inne przypadki, które aktualnie są rozpatrywane przez sądy. Trzeba mieć nadzieję, że sądy rozpoznając podobne sprawy będą kierowały się racjonalizmem i będą oceniały w każdym przypadku indywidualnie, czy można mówić o powstaniu przychodu z tego tytułu, że udostępnia się wyłącznie pewne narzędzia i środki do wykonania pracy – mówi ekspertka.
Może mieć to jednak wpływ na zapisy umów o zarządzanie firmą, jakie podpisują menedżerowie.
– Już teraz będzie trzeba mieć na względzie to, że zobowiązanie spółki do udostępnienia samochodu, telefonu czy komputera w celu wykonania zlecenia na jej rzecz może wiązać się z ryzykiem podatkowym. Omawiany wyrok NSA może mieć także skutek dla osób, które w ramach ustawy kominowej wykonują swoje czynności zarządzania przedsiębiorstwami, czyli spółki Skarbu Państwa będą miały zwiększone koszty – podsumowuje Anna Misiak.
NSA w wyroku z 6 grudnia 2012r. orzekł, że przychodem osób zatrudnionych na podstawie kontraktów menedżerskich są wszelkie świadczenia otrzymane w celu wykonania usługi. Chodzi głównie o koszty udostępnienia menedżerom składników majątku oraz ponoszenie przez firmę jakichkolwiek innych kosztów związanych z wykonaniem kontraktu menedżerskiego.