Nie pensja, a benefity stają się dzisiaj elementem rywalizacji na rynku, w którym walczy się o fachowca czy specjalistę. W tej gonitwie warto jednak oprzeć się przede wszystkim na wsłuchaniu się w potrzeby zespołu i rozsądnym spojrzeniu na to zagadnienie.

Lista świadczeń pozapłacowych rośnie w zasadzie z dnia na dzień. Kiedyś ubezpieczenie zdrowotne było czymś, co budowało prestiż pracodawcy. Dziś w dobie, gdy do prywatnych firm medycznych najczęściej trudno jest się dostać niemal tak samo jak w publicznej służbie zdrowia, wygrywają te rozwiązania, zapewniające szybki dostęp do tego typu świadczeń. Jednak popularność tego pomysłu na wsparcie pracowników pokazuje, że wraz z upływem czasu pewne rozwiązania tracą swoją wyjątkowość i tak naprawdę stają się swoistym standardem. Kafeteria dostępnych rozwiązań rośnie z dnia na dzień. To swoisty wyścig, do którego stają pracodawcy, chcąc stworzyć przyjazne miejsce pracy. Chociaż sam trend wydaje się słuszny, to jednak proces wydaje się przybierać coraz bardziej niebezpieczne rozmiary. Licytacja na benefity, tak jak czasami na wysokość wypłaty, to tak naprawdę droga donikąd. Bo tak naprawdę skuteczne świadczenia opierają się na rozwiązywaniu potrzeb i oczekiwań pracowników.

Więcej: www.hrstandard.pl/2016/03/25/male-wielkie-motywatory/

Źródło: www.hrstandard.pl, stan z dnia 25 marca 2016 r.