Problemy dla odwołującego się Feliksa G. zaczęły się, gdy decyzją z 27 października 2020 roku. Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, że jako pracownik u płatnika składek, swego syna Antoniego G. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu od sierpnia 2019 roku.

Uzyskanie tytułu do ubezpieczeń

W uzasadnieniu organ rentowy wskazał, że Feliks G. nie wykonywał pracy u płatnika składek Antoniego G., a został zgłoszony do ubezpieczeń społecznych jedynie w celu uzyskania pracowniczego tytułu do ubezpieczeń.

Według zawartej umowy o pracę na czas nieokreślony od 16 listopada 2019 roku między Feliksem a Antonim G., skarżący miał być zatrudniony na stanowisku kucharz pizzerman w wymiarze czasu pracy ¼ etatu z wynagrodzeniem zasadniczym w wysokości 562,50 złotych brutto miesięcznie.

Janczukowicz Krzysztof: Poświadczenie fikcyjnego zatrudnienia jako przedmiot przestępstwa poświadczenia nieprawdy >

ZUS podkreślił, że ojciec jest jedynym pracownikiem zgłoszonym przez Antoniego G. Trudno uznać istnienie potrzeby gospodarczej zatrudnienia pracownika, skoro podczas jego długotrwałej nieobecności w pracy, nikt nie został zatrudniony, a etat został zwiększony na pełen wymiar czasu pracy z uwagi na pogarszający się stan zdrowia płatnika składek.

Zatrudnienie takiego pracownika nie przynosi bezpośrednio przychodów dla firmy, a wypłacone wynagrodzenie stanowiłoby jedynie dodatkowe koszty - ocenił ZUS. A więc - świadczenie pracy w ramach umowy o pracę nie miało miejsca.

Odwołania od tej decyzji wnieśli pracownik i płatnik składek.

Czytaj też: Sąd: Nie można zmniejszyć etatu tylko po to, by nie płacić minimalnego wynagrodzenia>>

Brak dowodów, że ojciec pracował

W ocenie sądu, w świetle zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego, brak jest podstaw do przyjęcia, iż stosunek pracy, na podstawie zawartej od 16 sierpnia 2019 roku umowy o pracę, faktycznie był realizowany.

SO wskazał, iż poza dokumentacją osobową taką jak: umowami o pracę, aneksem, świadectwem pracy, orzeczeniem lekarskim brak jest jakichkolwiek innych dokumentów potwierdzających wykonywanie pracy przez ubezpieczonego. Ponadto sąd zważył, iż egzemplarz umowy o pracę ubezpieczonego z 2019 r. zasadniczo różni się od oryginału wskazanej umowy znajdującej się w aktach osobowych ubezpieczonego i załączonych do sprawy.

Janczukowicz Krzysztof: Preparowanie dokumentacji w związku z fikcyjnym zatrudnieniem nie zawsze jest przestępstwem >

Na oryginale umowy o pracę w miejscu, gdzie winna znajdować się data, podpis pracownika widnieje jedynie data, zaś w miejscu podpisu pracownika brak jest jakiegokolwiek podpisu. Natomiast na egzemplarzu owej umowy znajdującej się w aktach organu rentowego obok daty napisanej odręcznie niebieskim tuszem ,,15.11.2019” widnieje odręcznie napisany czarnym tuszem podpis pracownika oraz podpis pracodawcy dopisany kolorem czarnym.

Jednocześnie z zeznań płatnika składek jasno wynikało, że nie ma on uprawnień do przeprowadzania szkoleń BHP. Tym samym niemożliwym było uznanie, że mógł on przeprowadzić instruktaż stanowiskowy ubezpieczonego na stanowisku pracy kucharz – pizzerman zgodnie z kartą szkolenia wstępnego w dziedzinie bhp załączoną do sprawy.

Pomoc, a nie etat

Sąd zwrócił też uwagę, że Feliks G. został zgłoszony do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych i obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego od 16 sierpnia 2019 r, ale we wrześniu 2019 roku przeszedł planowany zabieg - zespół mięśni nadgarstka. Zdaniem sąd zawarcie umów o pracę podyktowane było jedynie uzyskaniem przez ubezpieczonego świadczeń z systemu ubezpieczenia społecznego - z ubezpieczenia chorobowego.

Zdaniem sądu w analizowanej sprawie można mówić o pewnego rodzaju pomocy płatnikowi składek przy prowadzeniu działalności gospodarczej, co również potwierdzają zeznania samego ubezpieczonego: ,,ja tacie pomagałem, przygotowywałem składniki, robiłem ciasto do przodu”.

Sąd podkreślił, że istotną bowiem cechą stosunku pracy jest podporządkowanie pracownika kierownictwu pracodawcy, a jego brak jak w omawianym przypadku stanowi wystarczającą przesłankę aby uznać, że wykonywana praca nie jest świadczona w ramach stosunku pracy (art. 22 par. 1 k.p.).

 

 

ZUS miał rację

SO orzekł, że pomiędzy stronami umowy o pracę doszło do nawiązania rzeczywistego stosunku pracy i do faktycznego świadczenia umówionej rodzajowo pracy w reżimie podporządkowania pracowniczego.

Stronom chodziło o uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego i temu celowi podporządkowały skonstruowanie określonej sytuacji prawnej, a umowa o pracę stanowić miała przede wszystkim narzędzie do realizacji tego celu. Fikcyjne, czyli tylko pozorne zawarcie umowy o pracę nie mogło stanowić zaś podstawy do objęcia obowiązkowymi ubezpieczeniami pracowników. Głównym celem zawarcia umowy o pracę winno być nawiązanie stosunku pracy, a jedynie rezultatem i pośrednim celem zatrudnienia jest uzyskanie wskazanych korzyści.

Wobec tego sąd uznał, że zaskarżona decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odpowiada prawu i oddalił odwołania. A wpłacone składki przepadły.

 

Sygn. akt VIII U 2968/20, wyrok z 16 lutego 2022 r.