Problem dotyczył mężczyzny, który pracował część życia w USA, a część w Polsce. Sporne było w tej sprawie czy wnioskodawca Jacek S. ma prawo do emerytury proporcjonalnej na podstawie art. 9 ust. 4 Umowy o zabezpieczeniu społecznym między Polską a Stanami Zjednoczonymi z 2 kwietnia 2008 r.

Czytaj: MF wyjaśnia, kiedy emerytury z USA są opodatkowane w Polsce>>

Treść regulacji

Według art. 9 umowy, jeżeli, zgodnie z przepisami prawa RP, prawo do świadczeń powstaje bez uwzględniania okresów ubezpieczenia zgodnie z przepisami prawa Stanów Zjednoczonych, instytucja właściwa przyznaje świadczenia i ustala ich wysokość wyłącznie na podstawie okresów ubezpieczenia zgromadzonych na podstawie przepisów prawa Rzeczypospolitej Polskiej, chyba że wysokość świadczeń ustalona zgodnie z punktem 4 niniejszego artykułu jest korzystniejsza.

 W punkcie 4 tego przepisu czytamy: Jeżeli, zgodnie z przepisami prawa polskiego ubezpieczony nabywa prawo do świadczeń po zsumowaniu okresów ubezpieczenia zgodnie z przepisami prawa  obu stron, instytucja właściwa:

  • ustala teoretyczną kwotę świadczenia, jakie zostałoby przyznane, gdyby wszystkie okresy ubezpieczenia były zgromadzone na podstawie przepisów prawa RP
  • na podstawie teoretycznej kwoty świadczenia, o której mowa pod literą a niniejszego punktu, ustala rzeczywistą kwotę świadczenia na podstawie stosunku okresów ubezpieczenia zgromadzonych zgodnie z przepisami prawa Rzeczypospolitej Polskiej do sumy wszystkich okresów ubezpieczenia zgodnie z przepisami prawa obu stron.

 

Odmowa ZUS wypłaty emerytury proporcjonalnej

ZUS decyzją z 24 marca 2015 r. odmówił Jackowi S. tej emerytury, gdyż jest mniej korzystna niż pełna polska emerytura (art. 9 ust. 3 Umowy).

Sąd Okręgowy uwzględnił odwołanie wnioskodawcy i zmienił decyzję ZUS w ten sposób, że od marca 2015 r. zawiesił wypłatę emerytury pełnej i podjął wypłatę emerytury proporcjonalnej. Wnioskodawca uzyskał emeryturę obliczoną wyłącznie na podstawie zatrudnienia w Polsce. Potem na jego wniosek ZUS ustalił mu emeryturę proporcjonalną obliczoną na podstawie zatrudnienia w Polsce i w USA, którą zawiesił, kontynuując wypłatę emerytury obliczonej na podstawie wyłącznie polskich okresów ubezpieczenia (decyzja z 6 maja 2014 r.).

W lutym 2015 r. wnioskodawca wniósł o wypłatę emerytury proporcjonalnej zamiast pełnej, której ZUS odmówił.

Korzystne nie znaczy wyższe

Sąd Okręgowy ocenił, że to, które świadczenie jest korzystniejsze najlepiej jest w stanie ocenić sam świadczeniobiorca. Świadczenie w wyższej wysokości nie musi oznaczać dla świadczeniobiorcy świadczenia korzystniejszego. Ustawodawca używając nieprecyzyjnego określenia „korzystniejsze” nie miał na uwadze jedynie wysokości świadczenia, gdyż wówczas użyłby stwierdzenia „ostrego”, jakim byłoby określenie „wyższe”. Dla świadczeniobiorcy korzystniejsze może być świadczenie niższe, jeżeli faktycznie może przynieść w perspektywie wyższe korzyści.

Wnioskodawca wybierając świadczenie proporcjonalne uniknąłby potrąceń świadczenia emerytalnego dokonywanych przez stronę amerykańską na podstawie tamtejszych przepisów.

Zagadnienie dotyczące wyboru

Sąd Najwyższy w Izbie Pracy rozpatrując sprawę w trzyosobowym składzie powziął wątpliwość i przedstawił ja składowi siedmiu sędziów. Zagadnienie sprowadzało się do odpowiedzi, jak rozumieć korzystniejszą emeryturę.

Sąd Najwyższy podjął uchwałę, zgodnie z którą wysokość emerytury ustalona zgodnie z umowa między Polską a USA jest korzystniejsza wtedy, gdy jest wyższa od wysokości emerytury ustalonej wyłącznie na podstawie okresów ubezpieczenia zgromadzonych zgodnie z przepisami prawa Rzeczypospolitej Polskiej.

Jak wyjaśniał sędzia Józef Iwulski w punkcie 3 art. 9 przewiduje się wyliczenie świadczenia na podstawie prawa polskiego. Bez uwzględnienia okresów pracy w USA.

Natomiast w punkcie 4 umowy w art. 9 jest mowa o emeryturze proporcjonalnej po zsumowaniu okresów pracy w USA i w Polsce. Istnieje łącznik między tymi przepisami; przewiduje się wyliczenie emerytury według okresów pracy w Polsce, chyba że emerytura wyliczona według pkt. 4 byłaby korzystniejsza.

Powstaje problem, czy ubezpieczony może sobie wybrać jeden z wariantów? Sędzia Iwulski odpowiada, że umowa nie przewiduje prawa wyboru przez ubezpieczonego. "Korzystniejsze świadczenie" odnosi się do wysokości świadczenia, a nie samego świadczenia.

- Przy wyliczeniu emerytur polsko-amerykańskich decyduje wola stron umowy międzynarodowej - podkreślił sędzia Iwulski. - Zwłaszcza, że w 2013 r. strony tej umowy dodatkowo uzgodniły, że korzystniejsze jest świadczenie wyższe, co wiąże ZUS. - dodał.

Sygnatura akt III UZP 9/18, uchwała 7 sędziów SN z 23 maja 2019 r.