W niektórych sektorach - jak zauważa "DGP" - dynamika wynagrodzeń wróciła już na przedkryzysowy poziom. Tak jest np. w handlu. Pod koniec roku zobaczymy tam nawet kilkunastoprocentowe podwyżki. Wszystko wskazuje, że podobnie będzie w budownictwie.

W pozostałych sektorach gospodarki na razie tak różowo nie będzie. Eksperci przyznają jednak, że wyraźniejsze przyspieszenie w kwestii wynagrodzeń to kwestia miesięcy, nie kwartałów.

W negocjacjach płacowych pomaga pracownikom coraz większy deficyt rąk do pracy, który może się pogłębić już jesienią wraz z obniżką wieku emerytalnego. (PAP)