Pracownik miał rozpocząć pracę o godzinie 12.00. Około godziny 10.55, idąc do pracy, na terenie parkingu należącego do pracodawcy skręcił sobie nogę.
Czy taki wypadek można uznać za wypadek przy pracy biorąc pod uwagę to, iż pracownik znajdował się ponad godzinę wcześniej na terenie pracodawcy niż miał rozpocząć pracę?

Opis wskazanego w pytaniu zdarzenia, co do zasady odbiega od definicji wypadku przy pracy. Jednak w szczególnych okolicznościach takie zdarzenie mogłoby być uznane za wypadek przy pracy. Przykładowo, jeśli pracownik wyszedł wcześniej do pracy, ponieważ takie były szczególne potrzeby pracodawcy i uległ wypadkowi na terenie zakładu pracy, to zdarzenie będzie mogło zostać uznane za wypadek przy pracy. Jeśli jednak pracownik udał się do pracy wcześniej tylko po to, aby np. posurfować w Internecie na komputerze pracodawcy, to zdarzenie nie będzie wypadkiem przy pracy.
Samo pozostawanie pracownika na terenie zakładu pracy nie musi oznaczać, że zdarzenie, któremu ulega pracownik będzie uznane za wypadek przy pracy. W wyroku z dnia 22 stycznia 1999 r., II UKN 441/98, OSNP 2000, nr 6, poz. 235 Sąd Najwyższy stwierdził, że "nie jest wypadkiem przy pracy doznanie urazu przez nauczyciela wychowania fizycznego w czasie zajęć towarzysko-rekreacyjnych z osobami dorosłymi, prowadzonych przez niego na terenie szkoły bez polecenia dyrektora, jakkolwiek za jego wiedzą (art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 z późn. zm.)." Nie zawsze również samo przebywanie w zakładzie pracy w godzinach pracy będzie skutkowało uznaniem zdarzenia za wypadek przy pracy. Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 26 czerwca 1996 r., II APr 8/96, Apel.-Lub. 1997, nr 2, poz. 9. Zdaniem tego sądu "nie można uznać zdarzenia za wypadek przy pracy, jeśli pracownik wykonuje czynności niezwiązane z jego obowiązkami służbowymi, nawet gdy czyni to na terenie zakładu pracy i w godzinach pracy".

Z kolei w wyroku z dnia 7 marca 2006 r., I UK 127/05, LEX nr 299138 Sąd Najwyższy orzekł, że "samo fizyczne stawienie się w miejscu pracy nie wyczerpuje treści obowiązku świadczenia pracy, jeżeli pracownik nie jest gotowy do jej wykonywania. Świadczenie pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej nie może być rozumiane jako samo przebywanie w zakładzie pracy, fizyczna tam obecność pracownika, ale pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy." Nie wystarczy zatem, że pracownik jest na terenie pracodawcy, istotne jest, aby istotnie gotów był świadczyć pracę.
W uchwale z dnia 19 września 1979 r., III PZP 7/79, OSNC 1980, nr 3, poz. 43 Sąd Najwyższy przyjął, że "wypadek, jakiemu uległ pracownik w czasie godzin pracy, podczas zabezpieczania na terenie zakładu pracy przed opadami atmosferycznymi motoroweru, którym dojeżdżał do pracy, jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 6 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. Nr 20, poz. 105)."
Również, to że zdarzenie miało miejsce po godzinach pracy, czy przed jej rozpoczęciem nie zawsze oznacza, że nie będzie ono mogło być uznane za wypadek przy pracy. W wyroku z dnia 23 października 1980 r., III PRN 43/80, LEX nr 14558 Sąd Najwyższy stwierdził, że "nie odbiera zdarzeniu charakteru wypadku przy pracy fakt, że zdarzenie miało miejsce po normalnych godzinach pracy poszkodowanego pracownika, o ile w tym czasie wykonywał on czynności w interesie zakładu pracy."

Wreszcie dla oceny, czy zdarzenie miało charakter wypadku przy pracy, czy tylko wypadku w drodze do pracy ma kwestia, gdzie to zdarzenie miało miejsce. W wyroku z dnia 9 grudnia 1994 r., Sąd Najwyższy, II URN 40/94, OSNP 1995, nr 9, poz. 113 przyjął, że "okoliczność, czy wypadek pracownika udającego się do pracy zdarzył się poza terenem zakładu pracy, czy po wejściu już na teren zakładu, ma istotne znaczenie dla oceny prawnej tego zdarzenia i określenia strony zobowiązanej do wypłacenia należnego odszkodowania." Okolicznością istotną jest również to, czy parking stanowił teren zakładu pracy.

Kamil Szymański