9 kwietnia 2024 r. rząd przyjął projekt ustawy i wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka „Aktywny rodzic” (nr UA9). Jak twierdzi Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, będące jego autorem, projektowane przepisy mają umożliwić i zachęcić do aktywności zawodowej rodziców dzieci w wieku od 12 do 35 miesiąca życia (tj. w wieku po zakończeniu urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego na dziecko przez rodzica, a przed osiągnięciem przez dziecko wieku uprawniającego do korzystania z opieki przedszkolnej), aby mogli powrócić lub wejść na rynek pracy po przerwie związanej z opieką nad małym dzieckiem. - Obecnie rodzice, najczęściej matki, po urodzeniu dziecka muszą wybierać między życiem rodzinnym a zawodowym. Rolą państwa jest stworzenie kompleksowego systemu wsparcia dla tych rodziców, umożliwiającego im efektywne godzenie ról rodzinnych i zawodowych, pozostawiając przy tym możliwość wyboru formy sprawowanej opieki nad dzieckiem – podkreślają autorzy w uzasadnieniu do projektu.

W tym przypadku rodzice, którzy zdecydują się na podjęcie aktywności zawodowej, mają co miesiąc otrzymywać 1500 zł, które będzie wolne od podatku.

Czytaj również: Trzy świadczenia w jednym - rząd przyjął projekt „aktywnego rodzica”. Będzie „babciowe">>

 

Dla kogo świadczenie „Aktywny rodzic w pracy”

Zgodnie z definicją zawartą w projektowanym art. 6,  aktywność zawodowa będzie oznaczała:

  • podleganie obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 1– 8, 10 i 23 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych,
  • pobieranie zasiłku macierzyńskiego, zasiłku chorobowego, zasiłku opiekuńczego, zasiłku wyrównawczego albo świadczenia rehabilitacyjnego na podstawie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, zasiłku chorobowego, zasiłku wyrównawczego albo świadczenia rehabilitacyjnego na podstawie ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, z wyjątkiem zasiłków i świadczeń przysługujących po ustaniu tytułu do ubezpieczenia chorobowego albo wypadkowego oraz pobieranie wynagrodzenia chorobowego na podstawie ustawy Kodeks pracy,
  • podleganie obowiązkowo ubezpieczeniu zdrowotnemu na podstawie art. 66 ust. 1 pkt 4 – 15 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych – w stosunku do osób, których zgłoszenie dokonywane jest za pośrednictwem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,
  • podleganie, na podstawie ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U. z 2024 r. poz. 90), ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu rolników z mocy ustawy albo przez nieprzerwany okres co najmniej 12 miesięcy ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu rolników na wniosek.

 

Natomiast w myśl projektowanego art. 9 ust. 1, świadczenie „aktywni rodzice w pracy” przysługiwać będzie osobie, która wspólnie z małżonkiem lub wspólnie z rodzicem dziecka wychowuje dziecko, albo zgodnie z oświadczeniem wspólnie z inną osobą zamieszkuje i wychowuje dziecko, jeżeli zarówno osoba ubiegająca się lub otrzymująca świadczenie „aktywni rodzice w pracy”, jak i osoba wspólnie z nią wychowująca dziecko, z tytułu aktywności zawodowej podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym od podstawy, której łączna wysokość wynosi nie mniej niż 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, przy czym podstawa, od której opłacane są składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe każdego z nich nie może być niższa niż:

  1. 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w danym okresie, na który jest ustalane prawo do świadczenia „aktywni rodzice w pracy”;
  2. 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w danym okresie, na który jest ustalane prawo do świadczenia „aktywni rodzice w pracy” – w przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, o których mowa w ust. 4 lub w art. 18a i 18c ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

 


Z umową czy bez?

Zgodnie z projektem, rodzice dziecka będą zlecić niani świadczenie opieki nad swoim dzieckiem, zawierając z nią umowę uaktywniającą w formie pisemnej. Ale nie będzie to obowiązkiem, a już na pewno nie będzie to uzależniało prawa rodziców do świadczenia. Potwierdziło to Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w komunikacie, po przyjęciu przez Radę Ministrów projektu ustawy, zaznaczając, że wariant, w którym dziecko pozostanie pod opieką osoby niebędącej rodzicem - np. niani, dziadka, uregulowano w projekcie w formie przewidującej możliwość zawarcia umowy uaktywniającej. Nie jest to jednak warunek. - Umowa to korzystne rozwiązanie dla osób podejmujących opiekę. Pozwala na dofinansowanie z budżetu państwa kosztów ubezpieczenia emerytalno-rentowego i zdrowotnego. Nie generuje dodatkowych kosztów po stronie rodzica. W przypadku babci lub dziadka, będących na emeryturze, umożliwi ubieganie się o przeliczenie podstawy składek i otrzymanie wyższego świadczenia emerytalnego – przekazało ministerstwo. Resort potwierdził to też  w broszurze informacyjnej o projekcie, zatytułowanej „Ułatwiamy rodzicom powrót do pracy. Aktywny rodzic”, zaznaczając m.in., że zawarcie takiej umowy uaktywniającej, jak i innej umowy z nianią, nie jest obowiązkowe.

W praktyce oznacza to, że rodzice będą mogli albo zachować owe 1500 zł dla siebie i wydać je według własnego uznania i potrzeb, korzystając z nieformalnej pomocy babci, tak jak do tej pory korzystali, niekoniecznie zawierając z babcią-nianią umowę uaktywniająca i zgłaszając tę umowę do ZUS, by ten odprowadzał składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe za babcię-nianię. Równie dobrze będą mogli opłacać nianie bez zawierania umowy i płacąc jej owe 1500 zł „pod stołem”.

- To od rodzica pobierającego świadczenie „aktywni rodzice w pracy” będzie zależało na co przeznaczy otrzymane z tego tytułu środki. Będzie mógł w szczególności sfinansować z nich opiekę sprawowaną przez np. babcię (w tym emerytkę) na podstawie umowy uaktywniającej, uregulowanej w art. 50 ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3. W przypadku zawarcia z nianią, w tym babcią, umowy uaktywniającej, budżet państwa dodatkowo sfinansuje koszty ubezpieczenia emerytalno-rentowego i zdrowotnego niani (babci) z tytułu tej umowy do wysokości podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż 50 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. W związku z tym, skorzystanie z możliwości zawarcia umowy uaktywniającej z babcią będącą emerytką, umożliwi dokonywanie corocznej waloryzacji wysokości jej emerytury, co jest szczególnie istotne dla osób w wieku emerytalnym - czytamy z kolei w uzasadnieniu do projektu.

- Ta ustawa nie wepchnie niani w szarą strefę, bo one już dzisiaj tam są. Zgodnie z danymi ZUS mamy w Polsce tylko 3793 nianie. Te dane byłyby równie mało wiarygodne nawet dla jednej dzielnicy w Warszawie. 1500 zł „babciowego” nie będzie miało wpływu na to, że wyjdą one z szarej strefy. Z perspektywy projektu to nie jest wada, ale jeśli spojrzymy na pracę niani w szarej strefie, to projekt nie rozwiązuje problemu, który jest – mówi serwisowi Prawo.pl dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. I podkreśla: - Projekt oznacza, że rodzic, który będzie chciał zlecić opiekę nad dzieckiem babci jako niani i za tę opiekę jej płacić te 1500 zł, będzie musiał z nią zawrzeć umowę uaktywniającą i zgłosić tę umowę do ZUS, zaś niania do urzędu skarbowego. Bo jeśli tego nie zrobi, to mówi urzędowi: „urzędzie, babcia się zajmuje wnukiem, ale robi to nieodpłatnie, tylko jako pomoc w rodzinie”. Obowiązek opłacenia przez państwo składki powstaje dopiero wówczas, gdy ktoś opiekuje się dzieckiem odpłatnie. Oznacza to, że babcia zajmująca się wnukiem nieodpłatnie, nie jest w szarej strefie, bo nie zarabia na opiece.

 

 

W opinii dra Lasockiego, babcie niekoniecznie będą zgłaszane jako nianie, bo dla babci zawarcie takiej umowy i zgłoszenie, że na podstawie umowy uaktywniającej zarabia poniżej połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę, będzie równoznaczne z koniecznością zapłacenia podatku dochodowego od osób fizycznych, jeżeli suma emerytury i takiego wynagrodzenia przekroczy kwotę 2,5 tys. zł. – Co prawda państwo dorzuci 20 proc. wskazanego wynagrodzenia na konto emerytalne, a babcia zapłaci tylko 12 proc. podatku, ale te 20 proc. nowej składki emerytalnej liczonej od połowy minimalnego wynagrodzenia zostanie podzielone np. przez 200, zwiększy jej emeryturę np. o 2 zł za każdy miesiąc zgłoszenia – mówi dr Lasocki. I dodaje: - Myślę, że dla ludzi nie jest to rozwiązanie kuszące, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę to, jak trudno zgłasza się i rozlicza umowy do ZUS, a przeciętny człowiek będzie musiał zatrudnić do tego księgowego.

Także Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, założyciel Debaty Emerytalnej, potwierdza, że żeby budżet państwa płacił składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe za babcię czy dziadka opiekujących się swoimi wnukami, to rodzice dziecka muszą podpisać umowę z babcią czy dziadkiem. – Oznacza to, że świadczona odpłatnie pomoc wpłynie na wzrost emerytury takiej babci-niani lub dziadka-niani. Takie świadczenie nie zwiększy istotnie emerytury, będzie to raczej symboliczna kwota skoro podstawą składek, które ZUS będzie za babcie-nianie płacił jest maksymalnie połowa minimalnego wynagrodzenia za pracę – mówi Oskar Sobolewski. I podkreśla, że na etapie prac legislacyjnych w Parlamencie treść ustawy może jeszcze ulec zmianie.

Rząd zakłada, że w pierwszym okresie funkcjonowania ustawy ze świadczeń „aktywni rodzice w pracy” skorzystają przede wszystkim osoby aktywne zawodowo, w tym osoby przebywające na urlopach wychowawczych (55 tys. rodziców dzieci w wieku 12-36 miesięcy – oszacowane na podstawie danych ZUS o liczbie ubezpieczonych wg tytułów ubezpieczeń) łącznie 125,7 tys. osób w 2024 r. Wydatki z tym związane, z kosztami obsługi włącznie, szacowane są na 568,3 mln zł. W roku 2025 r., jak wynika z OSR, ze świadczenia skorzystać ma 215 tysięcy osób a wydatki szacowane są na 3889,4 mln zł. Z kolei w 2026 r. świadczeń ma wynieść 189,1 tys. a wydatki – 3420 mln zł.

Ustawa, co do zasady, ma wejść w życie 1 października 2024 r.