Co dokładnie oznacza termin „rażące naruszenie przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy”? Ustawa tego nie precyzuje, jednak w orzecznictwie i doktrynie przyjęło się, iż „rażące” naruszenie przepisów bhp to takie, które bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu pracowników. Na mocy niedawnego wyroku Sądu Najwyższego z 8 grudnia 2015 r. (sygn. akt II UK 415/14), jeśli inspektor pracy wykryje dwa następujące po sobie i „rażące” naruszenia bhp, wartość składki wypadkowej płaconej przez dane przedsiębiorstwo wzrośnie aż o 100%.

Sąd Najwyższy 8 grudnia 2015 r. wydał wyrok ws. skargi kasacyjnej, wniesionej przez przedsiębiorcę budowlanego. Na terenie prowadzonej przez niego budowy w ciągu zaledwie trzech dni inspektor pracy aż dwukrotnie wstrzymywał roboty. Stwierdził, iż robotnicy wykonywali swoje zadania z narażeniem życia: chodziło o pracę na wysokościach (6 i 12 m nad ziemią) bez barier ochronnych oraz wykorzystywanie przy pracy wadliwej piłki tarczowej własnej produkcji. Wynikiem tej kontroli było skierowanie przez inspektora wniosku do ZUS o podniesienie o 100% składki wypadkowej. ZUS przychylił się do tej prośby, a rzeczony przedsiębiorca odwołał się od tej decyzji do sądu ubezpieczeń społecznych. Kiedy jego odwołania zostały odrzucone zarówno przez sąd okręgowy, jak i apelacyjny, złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Jaka była jego argumentacja? Pojedyncze naruszenia zasad BHP nie powinny wywoływać aż tak poważnych skutków finansowych.

- W momencie powtórnego stwierdzenia przez inspektora tzw. rażącego zaniedbania ze strony pracodawcy, które faktycznie spowodowało wstrzymanie robót ze względu na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia pracowników, oddalenie wniosku kasacyjnego przez wyrok SN z 8 grudnia 2015 r. (II UK 415/14) jest jak najbardziej zasadne – uważa Dorota Olczak. Warto dodać, że w swojej skardze przedsiębiorca powoływał się także na wyrok Sądu Najwyższego z 4 czerwca 2013 r. (I UK 526/12), zgodnie z którym jeśli do wypadku doszło z winy pracownika, należy rozgraniczyć odpowiedzialność pracownika i pracodawcy. W tamtej sprawie sytuacja była jednak nieco inna, gdyż zatrudnieni mieli dostęp do sprzętu ochronnego do prac na wysokości. Istotą sprawy pozostaje jednak pytanie, czy wypadek z winy pracownika może wynikać z działania lub zaniechania pracodawcy? Odpowiadając na zarzuty przedsiębiorcy, Sąd Najwyższy odwołał się do wyroku z 2013 r. podkreślając, że przeszkolenie pracowników, a nawet zapewnienie im sprzętu zabezpieczającego, nie wystarczą. To pracodawca jest odpowiedzialny za dopilnowanie, aby zasady BHP nie były złamane i powinien wymagać założenia sprzętu ochronnego (art. 207 § 1 i 2 k.p.).

Mechanizm zróżnicowania składki na ubezpieczenie wypadkowe został stworzony po to, aby z jednej strony mobilizował przedsiębiorców do polepszania warunków pracy, a z drugiej strony pociągał do odpowiedzialności finansowej za te zaniedbania, które niosą ryzyko wystąpienia wypadków przy pracy. Jak wynika z podsumowania dotyczącego wypadków przy pracy w pierwszych trzech kwartałach 2015 r., opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny na początku grudnia, wzrost wypadków przy pracy ze skutkiem śmiertelnym w porównaniu do tego samego okresu w roku 2014 jest alarmujący. Do końca trzeciego kwartału 2015 roku wypadkowi przy pracy ze skutkiem śmiertelnym uległo 201 osób – to aż o 13,6% więcej niż rok wcześniej. Całkowita liczba poszkodowanych w wypadkach przy pracy to 55.244 osoby (spadek o 6,8% w stosunku do poprzedniego roku). Jak donosi GUS, najbardziej wypadkowe branże pierwszych trzech kwartałów 2015 roku to: przetwórstwo przemysłowe (17.430 wypadki), górnictwo (1533 wypadki) oraz rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo (823 wypadki). - Z informacji przekazanych w sprawozdaniu z działalności Państwowej Inspekcji Pracy z 2014 r. wynika, że w wyniku kontroli przedsiębiorstw inspektorzy skierowali do ZUS w 2014 r. 170 wniosków o podwyższenie składki na ubezpieczenie wypadkowe. Warto podkreślić, że aż 76% z nich dotyczyło spółek z branży budowlanej, zaś 15% firm działających w branży przetwórstwa przemysłowego, czyli dziedzin o wysokim współczynniku wypadkowości – dodaje Dorota Olczak.

Analizując powyższe dane (szczególnie te dotyczące znaczącego wzrostu liczby wypadków ze skutkiem śmiertelnym w 2015 roku) widać, iż w dalszym ciągu działania prewencyjne są na niewystarczającym poziomie. Obszar BHP nadal jest traktowany jako ten, w którym firma znajduje oszczędności, choć skutki niedopatrzeń w obszarze bezpieczeństwa prowadzić mogą do powstawania znaczących kosztów. Ich suma zaś będzie większa niż wkład, który firma mogła przeznaczyć na prewencję – warto o tym pamiętać.

Dorota Olczak

Źródło: inventage.pl, stan z dnia 4 marca 2016 r.