- Przepraszam państwa za to, że nieprawdziwość informacji, jej niepełność, stała się podstawą nieprawidłowej tezy i ocen, ponieważ chory jest świętością, a jako minister będę zawsze po stronie chorych - powiedział Zembala w piątek 19 czerwca 2015 w radiowej Jedynce.

Chodzi o wypowiedź Zembali, która padła w kontekście strajku pielęgniarek z Wyszkowa.
- W Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i pozostanie, jeżeli ktokolwiek z pracowników, ktokolwiek, podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie, dyrektora, zwolniony - powiedział Zembala w środę w "Faktach" TVN.

Minister ocenił w piątek 19 czerwca 2015, że fragmenty jego wywiadu zaczęły w redakcji żyć własnym życiem i stały się "źródłem nieszczęść". Wyjaśnił, że jako lekarz, w sytuacji, gdy chodzi o strajk polegający przede wszystkim na odejściu od łóżek, będzie absolutnie przy chorym.

- Chory jest dla mnie świętością, ponieważ chory jest wtedy bez szans. Nie tylko z powodu choroby, która czasem może być śmiertelna, ciężka, ale także z powodu osamotnienia, bo traci nadzieję - powiedział minister.

- W drugiej części wypowiedzi powiedziałem, że o ile niemoralne jest odejście od pacjenta, a są inne formy wyrażania protestu, negocjacji, mediacji, to jako minister zdrowia - i tego już nie udostępniono - jestem człowiekiem dialogu, człowiekiem rozmów, człowiekiem, który kojarzy się z pojednaniem, ale jednocześnie z rozwiązaniem - powiedział Zembala.
Podkreślił, że zawsze będzie działał zgodnie z prawem.
- Jeżeli ktoś nie umieścił tej drugiej części mojej wypowiedzi i zadał pytanie kilku rozmówcom, kończąc na tym, że Zembala zabrania strajkować, to oczywiście pojawiły się komentarze. Zwłaszcza jak niektórzy, mam wrażenie, nie potrafią rozróżnić - przy całym szacunku dla wszystkich - różnicy między strajkiem, polegającym na zamknięciu bramy, oflagowaniu, napisaniu "Solidarność", a pozbawieniem chorych opieki - komentował w piątek 19 czerwca 2015 minister.

Wypowiedź Zembali dotycząca strajków zbulwersowała związkowców. Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domagają się odwołania nowego ministra.

Czytaj: Solidarność chce odwołania ministra Zembali za słowa o strajku >>>
 
Zdaniem Dudy słowa ministra o pielęgniarkach były "świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników".
- Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej- napisał w czwartek 18 czerwca 2015 szef Solidarności w liście do szefowej rządu Ewy Kopacz.

Zdaniem Zembali Piotr Duda wypowiadał się na podstawie niepełnej informacji. Zapewnił, że jako dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu dbał o pielęgniarki, a jako minister spotkał się z tym środowiskiem drugiego dnia urzędowania. Minister powiedział też, że "kochane pielęgniarki" będą podmiotem jego "mocnego działania" przez najbliższe pół roku.

Zembala dodał, że również jego inna wypowiedź - o przeznaczaniu części pieniędzy z ubezpieczenia na ratownictwo medyczne - została podana w sposób niepełny i źle zrozumiana. Zembala opowiedział się za tym, by w tym zakresie przeanalizować rozwiązania wprowadzone w innych krajach UE.

Media podawały, że Zembala chce, aby kierowcy zostali obciążeni kosztami leczenia ofiar wypadków drogowych. Na ratownictwo medyczne miałaby być przekazywana część obowiązkowego ubezpieczenia OC.

O nominacji profesora Zembali na stanowisko szefa resortu zdrowia premier Ewa Kopacz poinformowała w poniedziałek 15 czerwca 2015, we wtorek 16 czerwca 2015 powołał go na to stanowisko prezydent Bronisław Komorowski.

Profesor Zembala jest konsultantem krajowym ds. kardiochirurgii i szefem słynnego zabrzańskiego ośrodka leczenia chorób serca. Był uczniem profesora Zbigniewa Religi.(pap)