Pani Izo, co osoby po leczeniu onkologicznym mogą jeść w Święta, żeby jak najmniej odbiło się to na ich zdrowiu?
IZA CZAJKA: To zależy od tego na jaki rodzaj nowotworu chorują, bądź chorowały i w jakiej są w tej chwili kondycji. Ale trzeba przyznać, że nie mają zbyt dużego wyboru jeżeli chodzi o świąteczny stół. Polska kuchnia jest niestety tłusta i mało zdrowa, a posiłek, jakim jest śniadanie wielkanocne bardzo kaloryczny. Dlatego lepiej od razu założyć, że Święta powinny być mniej wystawne. Na pewno konieczne jest bardzo indywidualne podejście. Zwykle osoby, które są w trakcie naświetlań lub zaraz po nich, mają zniszczone kubki smakowe, źle działają zapachy i nie za bardzo je w ogóle ciągnie do jedzenia. Warto wtedy przygotować coś, na co taka osoba będzie miała ochotę. Trzeba oczywiście uważać z przyprawianiem, bo posiłki mogą wydawać się kwaśne i niedobre. Z pewnością powinny być małe, ale częste.
Czy są jakieś wskazówki mówiące o tym, co takie osoby mogą wybrać ze świątecznego stołu, a czego unikać?
IC: Jest dużo szkół ludowych, które mówią, że osoby, które przechodziły chorobę nowotworową lub są w trakcie leczenia powinny jeść rzeczy kwaśne. Czyli żurek się w tę szkołę wpisuje. Może bez kiełbasy, ale na zakwasie, który ma dużo dobrych bakterii. Wszelkie zakwasy z warzyw, np. buraków to bardzo dobry pomysł dla osób, które są lub były chore i chcą oczyścić organizm z toksyn, jakie zostały po leczeniu. Zdecydowanie postawiłabym na dużą ilość warzyw i owoców na świątecznym stole, czyli różnego rodzaju sałatki. Zielone części roślin są bogate w witaminę B6 i foliany, a one pomagają oczyszczać organizm z toksyn, np. jarmuż – bardzo fajny do robienia soków i jako dodatek np. zamiast brokuła, który może być źle tolerowany przez niektórych chorych. Warzywa pomarańczowe, np. marchewka. mają dużo beta karotenu, który także ma właściwości oczyszczające. Na pewno posiłki powinny być lekkostrawne, by organizm nie tracił energii na to, żeby je strawić i przyswoić.
A co z jajkami, które są symbolem Wielkanocy i nieodzownym elementem świątecznego stołu?
Jajka to produkt ciężkostrawny, nie każdy je trawi, choć są oczywiście zwolennicy tego pokarmu. Lepiej zjeść samo białko bez żółtka. Jajko nie powinno być ugotowane
na twardo i zdecydowanie bez majonezu.
A czy w takcie Świąt Wielkanocnych osoby chorujące na nowotwory mogą jeść ciasta, czy nie powinny o nich nawet myśleć?
IC: Myślę, że różnego rodzaju paschy, serniki, czy drożdżowe baby są dopuszczalne. Szczególnie jak są zrobione z dobrego, niezbyt tłustego sera. Ale odradzałabym mazurki, bo są bardzo tłuste i słodkie.
A jak osoby leczone onkologicznie mogą optymalnie spędzić świąteczny czas?
Wielkanoc to czas spędzony w gronie rodziny. Kojarzy się z wiosną, słońcemi radością. Jeżeli zdrowie osoby chorej na to pozwala, zawsze dobrym pomysłemna spędzenie tego czasu jest rodzinny spacer. Wiadomo, że nie każdy po leczeniu onkologicznym, czy w jego trakcie, może sobie pozwolić na aktywność fizyczną, ale niektóre jej formy są lekkie i pomagają zadbać o ciało. Przy niektórych nowotworach lekkie ćwiczenia są wskazane, np. w przypadku kobiet po mastektomii, gdzie obrzęki po operacji warto „rozćwiczyć”. Z kolei po operacjach brzusznych nie poleca się intensywnych ćwiczeń, do czasu zagojenia ran. Wszystkie formy medytacji w ruchu, np. thai chi są wskazane, są lekkie, a jednocześnie dbają o elastyczność ciała i jego rozciągnięcie.
Dziękujemy za rozmowę!
Iza Czajka, fizjolog żywienia, autorka poradników „Dieta i Fitness w wielkim mieście”
Źródło: www.jestemprzytobie.pl