O odrzucenie projektu wniosła poseł Magdalena Kochan, która podkreśliła, że temat aborcji poruszany jest głównie po to, by odwrócić uwagę od innych problemów.

- Projekt jest skazany na niepowodzenie, każe polskim kobietom być herosami - składam wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Ten problem, problem, który dzieli społeczeństwo. Ten problem jest zawsze wyciągany wtedy, gdy są inne problemy dużej wagi. Szczególnie oburzające jest to, że kwestia tak ważna dla kobiet jest traktowana w tak przedmiotowy sposób - podkreśliła poseł Kochan.

Przeciwny wniosek złożyła poseł Anna Siarkowska z Kukiz'15. Tłumaczyła, że mylnie określa się, że projekt wprowadza całkowity zakaz przerywania ciąży.

- Niestety ten projekt dotyczy jedynie przesłanki eugenicznej. Uniemożliwia zabicie dziecka przed urodzeniem tylko z tych powodów, niemniej przyczynia się do tego, by było respektowane prawo do życia osób niepełnosprawnych - podkreślała poseł Siarkowska. - Każdy z nas powinien mieć zapewnioną ochronę życia, niezależnie w jakim momencie tego życia się znajduje.

Projekt "Zatrzymaj aborcję", zakładający zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na prawdopodobieństwo ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu, zajmie się teraz specjalna podkomisja. 

Przeciwko takiemu sposobowi procedowania byli wnioskodawcy.

- Państwo stosują kolejny raz przemoc wobec nienarodzonych dzieci. Przemoc wobec obywateli - podkreślała Siarkowska.

 

Druga próba zmian przepisów dotyczących przerywania ciąży

W styczniu posłowie zdecydowali o skierowaniu propozycji komitetu "Zatrzymaj aborcję" do dalszych prac sejmowych. Przesądzili wówczas także, że obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji, nie będzie procedowany. Projekt przepadł, ponieważ kluby PO i Nowoczesnej podzieliły się podczas głosowania - większość posłów PO i Nowoczesnej była za przekazaniem go do dalszych prac, troje posłów PO głosowało przeciw, a 29 posłów Platformy i 10 Nowoczesnej w ogóle nie brało udziału w głosowaniu.

W reakcji na taki wyniki głosowań w wielu miastach w Polsce odbyły się wówczas protesty przeciwników zaostrzania przepisów i zwolenników ich liberalizacji. W odpowiedzi również działacze pro-life organizowali pikiety.

Pod obywatelskim projektem ustawy "Zatrzymaj aborcję" podpisało się ponad 830 tys. obywateli. To kolejna w ostatnim czasie próba zmian przepisów dotyczących dopuszczalności przerywania ciąży. We wrześniu 2016 r. Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety" - liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt komitetu "Stop aborcji" - zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest na ulicach miast, w sprzeciwie wobec proponowanych zmian. Ostatecznie Sejm definitywnie odrzucił projekt.

Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.