Wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski przyznał, że obecna sytuacja środowiska pielęgniarskiego jest trudna, a jednym z głównych problemów są zbyt niskie wynagrodzenia.
- To problem, który de facto skutkuje tym, że nie wybierają tego zawodu nowe osoby - ocenił wiceminister.

Resort zdrowia planuje wsparcie kształcenia przeddyplomowego pielęgniarek. Pielęgniarstwo i położnictwo byłoby kierunkiem współfinansowanym z budżetu państwa i funduszy europejskich. Projekt zakłada również ścisłą współpracę z przyszłymi pracodawcami i podmiotami opieki zdrowotnej oraz system stypendialny dla studentów. Ministerstwo planuje przeznaczyć na te działania około 300 mln zł, licząc, że w ciągu najbliższych kilku lat studia pielęgniarskie dodatkowo podejmie ponad 10 tysięcy osób.

Czytaj: We wtorek 12 maja 2015 strajk ostrzegawczy pielęgniarek >>>

Obecnie co roku ten kierunek kończy od 4 do 6 tysięcy osób.
Wiceminister przyznał, że problemem jest również brak chęci do podejmowania pracy w zawodzie przez osoby kończące studia pielęgniarskie. Zdaniem Cieślukowskiego, "uzupełnieniem do tej potencjalnej luki w kadrze średniej szpitali może być rosnąca liczba osób, które podejmują kształcenie w zawodzie opiekuna medycznego".

Kolejnym wyzwaniem, przed którym stoi resort zdrowia, jest - zdaniem wiceministra - stworzenie możliwości podnoszenia kwalifikacji przez pielęgniarki i położne.

Jak przypomniał Cieślukowski, minister Bartosz Arłukowicz na spotkaniu pod koniec kwietnia 2015 roku zaprezentował środowisku pielęgniarskiemu odpowiedź na zgłaszane przez nie postulaty. 8 maja 2015 resort przesłał organizacjom pielęgniarskim propozycję na piśmie i jest ona obecnie oceniana.

- Kolejnym krokiem mają być wspólne spotkania, gdzie będziemy już rozmawiać o szczegółach, czyli które z tych proponowanych rozwiązań są do przyjęcia, które należy rozwijać, które należy zmieniać - powiedział wiceminister.

Najbliższe rozmowy resortem z przedstawicielami organizacji pielęgniarskich zaplanowano około  22 maja 2015.

Według wyliczeń resortu docelowo na kontraktowanie świadczeń pielęgniarskich mogłaby zostać przeznaczona kwota około 1,5 mld zł rocznie - począwszy od roku 2017. Stopniowe dochodzenie do tego pułapu miałoby rozpocząć się we wrześniu 2015 roku. Jak powiedział Cieślukowski, działania te podniosłyby przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek o około 20 procent.
 

Prezeska Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NIPiP) Grażyna Rogala-Pawelczyk, komentując propozycje resortu zdrowia, przyznała, że "po raz pierwszy od bardzo dawna są to propozycje, które warto rozważyć". Dodała jednak, że pielęgniarki chcą mieć pewność, że ich postulaty zostaną zrealizowane, a resort przeznaczy na to odpowiednie środki.

Jak powiedziała Rogala-Pawelczyk, głównym problemem pielęgniarek są niskie wynagrodzenia i trudne warunki pracy.
- Pielęgniarki postawiły trzy warunki: chcemy pracować zgodnie z kwalifikacjami, chcemy stanowisko, gdzie te kwalifikacje możemy wykorzystać i chcemy za to mieć pieniądze. Nic więcej nie chcemy- dodała.

Pielęgniarki i położne od dłuższego czasu deklarują niezadowolenie z sytuacji swoich grup zawodowych. Wśród postulatów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych jest między innymi  określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ (tak, jak jest to w przypadku lekarzy), a także wzrostu wynagrodzeń.

OZZPiP postuluje też zmniejszenie obciążenia pielęgniarek pracą administracyjną i inną, która nie jest przypisana do tego zawodu - na rzecz bezpośredniej pracy przy pacjencie. Domaga się też zabezpieczenia czasu pracy pielęgniarek w jednostkach ochrony zdrowia poprzez umowy o pracę.

We wtorek 12 maja 2015, w Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek, w części zakładów opieki zdrowotnej pielęgniarki i położne przeprowadzą dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Tam, gdzie strajku nie będzie, zaplanowano inne formy protestu. (pap)