W raporcie WHO napisano, że - o ile nie zostaną podjęte żadne kroki zapobiegawcze - prawdopodobieństwo rośnie tam, gdzie występuje komar Aedes aegypti, czyli na ograniczonym obszarze: portugalskiej wyspie Maderze i na czarnomorskim wybrzeżu Gruzji i Rosji.
 
Z kolei jako umiarkowane ocenia się prawdopodobieństwo w 18 krajach, w których spotyka się komara Aedes albopictus, będącego drugim źródłem przenoszenia się wirusa Zika. Wśród krajów z tej grupy pierwsza jest Francja, a tuż za nią Włochy i Malta.
 
- Nawet jeśli Francja jest w czołówce tych 18 krajów, to mamy całkowite zaufanie, jeśli chodzi o jej zdolność szybkiego wykrycia każdego zakażenia i odpowiedniej reakcji - zapewniła epidemiolożka Colleen Acosta.
 
Niskie lub wręcz zerowe prawdopodobieństwo istnieje w ponad 30 krajach, głównie w Europie Środkowo-Wschodniej czy na północy kontynentu. WHO tłumaczy, że nie ma tam komarów przenoszących wirusa ani odpowiednich dla nich warunków klimatycznych.
 
Organizacja ocenia, że na ponad 50 krajów uwzględnionych w raporcie w 41 są "dobre lub bardzo dobre" warunki kontroli sanitarnej. Nie wymieniono konkretnych krajów.
 
 
Wirus Zika znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Według naukowców wywołuje od mikrocefalię (małogłowie) u noworodków i w rzadkich przypadkach choroby neurologiczne u dorosłych. Najwięcej zakażeń odnotowano w Brazylii.(pap)