- Zrobiła nam się 15–letnia luka pokoleniowa pomiędzy praktykującymi specjalistami, bo Ministerstwo Zdrowia przez wiele lat limitowało liczbę rezydentur, przez co nie można było kształcić wystarczającej liczby specjalistów – mówi dr Grzegorz Gałuszka, dyrektor szpitala w Busku–Zdroju, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego.

Wprawdzie kilkudziesięciu młodych lekarzy zdobywa specjalizacje w Szpitalu Dziecięcym w Kielcach i na oddziałach pediatrycznych w Jędrzejowie, Końskich, Starachowicach i  Sandomierzu, ale nie ma pewności, czy zostaną później w tym regionie.

W szpitalu w Busku-Zdroju na 10 miejsc specjalizacyjnych z interny, jest tylko jeden chętny do zrobienia specjalizacji z chorób wewnętrznych. Na trzy miejsca specjalizacyjne na chirurgii obsadzone jest jedno.

Cały artykuł www.echodnia.eu