„W przyszłym tygodniu, prawdopodobnie w czwartek, w Sejmie planowana jest debata na temat praw reprodukcyjnych. Debatowane będą trzy projekty: projekt +Ratujmy kobiety+ - liberalizujący prawo aborcyjne; projekt Ordo Iuris „Stop aborcji” - zakazujący całkowicie aborcji nawet, jeśli jest ona wynikiem gwałtu kazirodczego i projekt dotyczący zmian o in vitro” – powiedziała w piątek na briefingu w Warszawie Barbara Nowacka z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy kobiety”.

 

„Jeśli projekt „stop aborcji” wszedłby w życie, a wiemy że takie szanse ma (…), oznaczałoby to piekło kobiet. To ostatni moment żeby zaprotestować” – dodała. Jej zdaniem, projekt zaostrzający obecne przepisy jest po prostu „nieludzki”.

 

Nowacka wskazała, że demonstracja będzie również wyrazem poparcia dla projektu liberalizującego regulacje dotyczące aborcji.

 

„Prawo, które mamy jest nieskuteczne. Trzeba zerwać z obłudą że Polki nie dokonują aborcji; dokonują – bogatsze za granicą, a biedniejsze w koszmarnych warunkach. Jeżeli chcemy żeby aborcji było mniej to potrzeba rzetelnej edukacji i dostępu do antykoncepcji. I o tym jest nasz projekt, o tym będziemy mówić podczas manifestacji” – podkreśliła Nowacka.

 

Demonstracja, jak dodała, odbędzie się w najbliższą niedzielę 18 września przed Sejmem o 11.55. „Liczymy na kilka tysięcy osób z całego kraju” – powiedziała.

 

Marek Kossakowski z partii Zieloni, która weszła w skład komitetu „Ratujmy kobiety” zwrócił się na piątkowej konferencji do mężczyzn, by także wzięli udział w demonstracji.

 

„Spośród 215 tys. podpisów zebranych pod projektem ok. 70 tys. to podpisy mężczyzn, (…) którzy wiedzą że prawa człowieka są prawami człowieka bez względu na płeć” – powiedział.

 

Pod przygotowanym przez komitet "Ratujmy Kobiety" obywatelskim projektem liberalizującym przepisy dotyczące aborcji złożono ponad 215 tys. podpisów. Projekt przewiduje prawo kobiety do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia; później aborcja byłaby dopuszczalna w tych samych przypadkach, w jakich obecnie jest dozwolona, czyli gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.

 

Zgodnie z projektem, przerwania ciąży dokonuje lekarz w możliwie najwcześniejszym stadium. W razie złożenia przez kobietę pisemnej zgody na przerwanie ciąży przed zakończeniem jej 12 tygodnia zabieg powinien być przeprowadzony w ciągu 72 godzin. W przypadkach ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne do 24. tygodnia; w razie gdy wykryta choroba uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń. Jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, aborcja dopuszczalna byłaby do 18. tygodnia ciąży.

 

Projektowana ustawa wprowadza ponadto do programów nauczania szkolnego przedmiot "wiedza o seksualności człowieka" - dostosowany do wieku oraz potrzeb uczniów, od 1 klasy szkoły podstawowej, w wymiarze nie mniej niż jedną godzinę lekcyjną tygodniowo. Projekt nakłada na organy administracji rządowej i samorządu obowiązek zapewnienia każdemu, bez względu na zdolność do czynności prawnych, dostępu do metod i środków zapobiegania ciąży. Środki zapobiegania ciąży byłyby objęte refundacją, a dla osób najbiedniejszych byłyby bezpłatne.

 

Obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji" wprowadza tymczasem całkowity zakaz aborcji oraz kary za spowodowanie śmierci dziecka poczętego, pod którym podpisało się ponad 450 tys. osób. Zakłada on wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Zdaniem autorów projektu obecna "oferta aborcyjna" musi zostać zastąpiona systemem wsparcia, który zapewni każdemu dziecku potrzebną pomoc, a rodzinom - poczucie bezpieczeństwa.

 

Propozycje komitetu "Stop aborcji" przewidują, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5; jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Matka - w myśl projektu - ma nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie. (PAP)