Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szpital złożył w skierniewickiej prokuraturze syn ofiary, który niezależnie od problemów związanych z przetransportowaniem karetką chorej na inny oddział, zakwestionował również sposób sprawowania opieki nad matką po przeprowadzonej operacji.

O umorzeniu śledztwa poinformowała Prokurator Rejonowy Lidia Zarzycka-Rzepka. Jak powiedziała, zebrany materiał dowodowy nie wykazał, aby przyczyną śmierci pacjentki była niewłaściwa opieka w szpitalu. Według śledczych 89-latka zmarła wskutek powikłań po przeprowadzonym zabiegu.

W marcu tego roku kobieta przeszła w skierniewickim szpitalu operację. Po zabiegu i powrocie na ogólną salę pacjentka zaczęła skarżyć się m.in. na bóle w klatce piersiowej. Pacjentkę należało przewieźć do oddalonego o ok. 200 m budynku Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej. Karetka transportowa, która jest na miejscu i jest do dyspozycji szpitala musiała w tym czasie przewieźć innego pacjenta do szpitala w Grodzisku.

Podjęto decyzję o wezwaniu karetki transportowej z odległej o 70 km Łodzi. Sytuacja zakończyła się tragicznie. Karetka z Łodzi przewiozła pacjentkę na OIOM, ale kobieta zmarła.