W ten sposób mogłaby się. ubezpieczyć na przykład matka wychowująca dzieci, która wie, że do pracy nie pójdzie, dopóki nie odchowa dzieci lub nie znajdzie dla nich opieki

Płatnikiem tej składki byłyby starostwa, które dostawałyby na nią pieniądze z budżetu państwa. Jak szacuje ministerstwo, byłby to wydatek rzędu miliarda złotych rocznie. Zmiany miałyby wejść w życie od 2015 roku.

Do obsługi nowego systemu trzeba by w starostwach utworzyć 432 etaty.  To kosztowałoby 57,6 mln zł rocznie.

Pracownicy urzędów pozytywnie oceniają te plany, twierdząc, że skończą one z fikcją polegającą na tym, że niektórzy z bezrobotnych udają, że szukają pracy, aby mieć ubezpieczenie. Z drugiej strony powstają obawy o nadużywanie tego prawa.

Cały artykuł www.rp.pl