– Z roku na rok obserwujemy coraz większe zainteresowanie dodatkowymi ubezpieczeniami zdrowotnymi. Nadal są to jednak produkty niszowe – mówi agencji informacyjnej  Newseria Biznes Dorota Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Z informacji PIU wynika, że po trzech kwartałach 2016 roku liczba osób mających prywatne ubezpieczenie zdrowotne zwiększyła się o 28 procent rok do roku i sięgnęła 1,76 mln. Największą popularnością cieszą się grupowe polisy wykupywane przez pracodawców, którymi objętych jest 1,4 mln osób (dane na koniec III kwartału 2016).
Ubezpieczenia grupowe są najczęściej oferowanym i najbardziej pożądanym elementem pakietu socjalnego. Z opublikowanego przez Sedlak&Sedlak raportu „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników w 2015 roku” wynika, że blisko połowa (48 procent) przedsiębiorstw finansuje pracownikom dodatkowy pakiet opieki medycznej, a takie świadczenie jest najbardziej pożądanym benefitem dla 51 procent pracowników.

– Rozszerza się grono pracodawców, którzy wykupują pracownikom polisy grupowe. Nie jest to już domena wyłącznie dużych korporacji. Obserwujemy, że takie benefity oferuje swoim pracownikom coraz więcej małych i średnich przedsiębiorstw oraz organów administracji publicznej. Z punktu widzenia pracodawcy jest to uzasadnione, ponieważ pracownik, który nie bierze częstych zwolnień lekarskich, ma większą wartość, podobnie jak ten, który nie przychodzi chory do pracy i nie zaraża innych. Badania wskazują, że wykupienie dodatkowych pakietów ubezpieczeń zdrowotnych dla pracowników zdecydowanie wpływa na poziom absencji – mówi Dorota Fal.

Około 350 tysięcy Polaków ma indywidualnie wykupione dodatkowe ubezpieczenie medyczne. Jak wynika z danych PIU, po trzech kwartałach ubiegłego roku składka przypisana brutto w tym segmencie sięgnęła 399,1 mln zł. Rosnące zainteresowanie Polaków prywatnymi ubezpieczeniami jest spowodowane głównie niedoskonałością systemu publicznej służby zdrowia.

– Dodatkowe ubezpieczenia niczym puzzle musi pasować do publicznego systemu opieki zdrowotnej i reagować na jego niedoskonałości. W Polsce jest to przede wszystkim słaba dostępność do lekarzy specjalistów i części procedur szpitalnych, zwłaszcza procedur zabiegowych. W związku z tym, brzydko mówiąc, im gorzej i trudniej w publicznej opiece zdrowotnej, tym większe zainteresowanie produktami prywatnymi – wyjaśnia Dorota Fal.

Zdaniem ekspertki Polskiej Izby Ubezpieczeń trudno prognozować, jak ukształtują się trendy w sprzedaży prywatnych ubezpieczeń medycznych. Z pewnością ten segment będzie w najbliższych latach notował dynamiczny wzrost. Jak informuje PIU, rośnie również zainteresowanie polisami lekowymi, które uniezależniają wydatki pacjentów na leki od zmian refundacyjnych.

Newseria