W siedzibie Carolina Medical Center w Warszawie odbył się I Kongres Szpitali Prywatnych, podczas którego dyskutowano o roli, pozycji i przyszłości prywatnego szpitalnictwa w Polsce. Współorganizatorem Kongresu byli Pracodawcy RP.

- Nie uzurpujemy sobie jeszcze prawa do liderowania jeśli chodzi o polską medycynę. Chcemy dziś po prostu pokazać, co mamy najlepszego - powiedział przed rozpoczęciem Kongresu Andrzej Mądrala, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych i jednocześnie wiceprezydent Pracodawców RP.

Otwarcia Kongresu dokonali Andrzej Sokołowski - prezes OSSP, Andrzej Malinowski - Prezydent Pracodawców RP oraz Marek Haber - przedstawiciel ministra zdrowia. - Nie mówmy już więcej o szpitalach prywatnych i publicznych, mówmy o szpitalach dobrych i złych - apelował Prezydent Malinowski. Zgodził się z nim Marek Haber. - Najwyższy czas, by podział na szpitale państwowe i nie państwowe stał się przeszłością - stwierdził w swoim wystąpieniu Haber. - Rząd chce wspierać dobre lecznictwo; dobre, a nie tylko prywatne szpitale. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której publiczne środki będą kierowane do tych placówek, które będą w stanie je jak najlepiej wykorzystać - powiedział Haber.

O potencjale i miejscu szpitali prywatnych w systemie opieki zdrowotnej w Polsce opowiedział Andrzej Mądrala, wiceprezes OSSP. - Rozwój szpitali prywatnych wymaga mechanizmów gwarantowania inwestycji poprzez m.in. badanie potrzeb populacyjnych, wskazywanie warunków minimalnych inwestycji szpitalnych, wybór najlepszego oferenta i przyznanie promesy kontraktu z NFZ, a także zabieganie o dalszy rozwój szpitali chirurgii jednego dnia. To one zwiększają liczbę leczonych pacjentów i wykonują znacznie taniej poszczególne procedury - podkreślił Andrzej Mądrala. Jego zdaniem absolutnie nie do przyjęcia jest organizacja szpitali prywatnych w patologicznych warunkach - wynajmowania czasowo pomieszczeń w szpitalach publicznych czy tzw. "chirurgii obwoźnej". Podał też kilka bardzo symptomatycznych danych - w przypadku aż 50 proc. szpitali prywatnych ich kontrakty z NFZ wynoszą poniżej 1 mln zł, a finansowanie powyżej 10 mln zł mają jedynie 48 szpitale. W sumie prywatne placówki otrzymują z NFZ 1 mld 520 mln zł, czyli 5,65 proc. Największym kontraktem z NFZ - 534 mln zł - może się pochwalić Niepubliczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej "miedziowe Centrum Zdrowia" SA w Lubinie. Jeśli zaś chodzi o regiony, to najwięcej pieniędzy otrzymuje Śląsk, mający 116 szpitali prywatnych. Najmniej środków otrzymują zaś regiony - świętokrzyski i podlaski. Największe finansowanie mają kardiologia i hospitalizacja - 228 mln zł i okulistyka - 73 mln zł. Na leczenie szpitalne budżet państwa wydaje 47,7 proc. ogólnych kosztów przeznaczonych na ochronę zdrowia, czyli ok. 29 mld 890 mln zł. Wiceprezes Mądrala podkreślił znaczne różnice finansowania szpitali prywatnych między poszczególnymi województwami.

W dyskusji na temat pozycji szpitali prywatnych w systemie ochrony zdrowia wzięli udział posłowie - Beata Małecka-Libera i Bolesław Piecha.

Bolesław Piecha podkreślił, że jest miejsce na segment prywatny. - Oczywiście to miejsce nie jest dowolne - dodał natychmiast. - Zewsząd słyszę, że moje zdrowie jest moją prywatną sprawą. Tymczasem zdrowie to jedna z podstawowych domen państwa - dodał poseł. Jego zdaniem pieniądze powinny pochodzić od państwa, a wysokość finansowania ochrony zdrowia powinna wynosić ok. 6 proc. PKB. By osiągnąć tę wysokość, nie trzeba podnosić podatków, wystarczy inna alokacja środków. - Za te pieniądze możemy próbować przedstawić pacjentowi porządną propozycję - powiedział Piecha, który uznał, że powinien być jasny rozdział między inwestycjami państwowymi i prywatnymi. - Dziś mamy dziurę infrastrukturalną, łata się to, co jest. Niewiele powstało szpitali prywatnych od podstaw, a jeśli już, to inwestycje te są przypadkowe. Panuje wolna amerykanka, nie ma planu - powiedział. Stwierdził również, że jest miejsce na konkurencję, a szpitale prywatne są ofertą uzupełniającą dla publicznego systemu ochrony zdrowia. - Nie zgadzam się z opinią, że prywatny załatwi wszystko. Podstawowe finansowanie świadczeń powinno pochodzić ze źródła publicznego. Polska nie może eksperymentować, bo jesteśmy na to za biedni - powiedział Bolesław Piecha, podkreślając brak transparentności przy kwalifikowaniu pacjentów do opieki prywatnej i publicznej. Jego zdaniem NFZ jest źle skonstruowanym płatnikiem i powinien być zlikwidowany.
Z kolei zdaniem Beaty Małeckiej-Libery państwo powinno nadawać kierunek i wieloletnią strategię związaną z polityką zdrowotną; strategię opartą na demografii, środkach do dyspozycji, infrastrukturze etc. - Państwo powinno pełnić rolę nadzorczą, nie powinno się wtrącać się do codziennych regulacji. A tak jest dziś - mówiła pani poseł, dodając: - dla mnie nie ma znaczenia, kto jest właścicielem szpitala. Jeśli z prywatnych pieniędzy buduje się szpitale, to dla pacjenta może być tylko zysk. Ważne, by reguły gry były jednakowe dla wszystkich - jednakowe obowiązki i zadania dla obu form własności, jeśli chodzi o dostęp do środków publicznych - powiedziała Małecka-Libera. Jej zdaniem wyznacznikiem finansowania powinna być jakość. A ta - z różnych względów - jest wyższa w szpitalach prywatnych. Podkreśliła także fakt jakości zarządzania. Jej zdaniem płatnik, czyli NFZ, jako monopolista nie sprawdził się. Dlatego zaproponowała zastanowienie się, czy warto powrócić do systemu Kas Chorych, które działały bardziej konkurencyjnie niż jest to dziś. - Prywatni ubezpieczyciele powinny mieć dostęp do środków publicznych, ale to daleka droga. Niestety, społeczeństwo nie jest przygotowane do konkurencji. Polacy uważają, że bezpieczeństwo ma zagwarantować mu państwo. Prywatny szpital rodzi lęk. Dlatego na dziś nie ma zgody na współpłacenie - dodała Małecka-Libera. - Pytanie o współpłacenie jest niezwykle trudne. Prywatnie jestem zwolennikiem tergo rozwiązania, oczywiście z dużą osłoną socjalną - stwierdził natomiast Piecha.

Wsłuchując się w głosy posłów prezes OSSP Andrzej Sokołowsk stwierdził, że im mniej będzie polityków w ochronie zdrowia, tym będzie bezpieczniej dla wszystkich. - W tym kierunku idzie Europa - oddaje ochronę zdrowia w prywatne ręce - powiedział prezes Sokołowski.

Podczas Kongresu Maria Janusz, wiceprezes OSSP przedstawiła propozycje szpitali prywatnych związane z planowaniem i kontraktowaniem usług zdrowotnych. Jednym z pomysłów są m.in. parytety dla poszczególnych trybów w leczeniu szpitalnym. Zdaniem OSSP przy ocenie kontraktowania powinno być wziętych pod uwagę kilka kryteriów, m.in. kryterium jakości oparte wg struktury, procesu i wyniku leczenia - pod uwagę powinno się wziąć m.in. analizę satysfakcji pacjentów, liczby zdarzeń niepożądanych, takich jak powikłania czy też ponowne hospitalizacje. W kryterium dostępności ocena liczby godzin pracy lekarzy powinna być uzależniona od potencjału zatrudnionej kadry a nie godzin otwarcia poradni; podmioty, startujące w wyścigu o kontrakty powinny spełniać, określoną przez NFZ, minimalną dostępność, wyrażoną w godzinach - dla świadczeń ambulatoryjnych i w punktach - dla świadczeń szpitalnych. Kolejnym kryterium jest kryterium ciągłości - dany obiekt musi być przeznaczony wyłącznie dla świadczeń szpitalnych, a starający się o kontrakt podmiot powinien przedstawić informacje o swoim stanie finansowym, co najmniej zaświadczenie o niezaleganiu w ZUS. Najbardziej kontrowersyjnym jest kryterium ceny. OSSP proponuje ograniczenie jego znaczenia poprzez zmniejszenie wagi tego kryterium w przypadku określenia cen minimalnych na podstawie realnych kosztów. OSSP oczekuje także deklaracji NFZ dotyczącej rzetelnej weryfikacji danych w ofertach, dotyczących sprzętu, kadry, a także równości i jawności przy kryterium ceny.

OSSP proponuje także, by NFZ udzielał po konkursie gwarancji na to, że kontrakt nie będzie niższy niż wynika to z minimalnych wymogów, a dla oferentów niewybranych - dostęp do ofert konkurencyjnych i przebiegu postępowań dla celów odwoławczych - tak jak dzieje się to w przypadku zamówień publicznych.

OSSP postuluje, by konkursy przeprowadzane były najpóźniej do III kwartału roku poprzedzającego okres umowy. Terminy te są ważne zarówno dla pacjentów, którzy muszą mieć czas na znalezienie nowego lekarza, jak również oferentów jako świadczeniodawców, pracodawców i przedsiębiorców, a także NFZ jako płatnika i władz publicznych. - Nie jest to program rewolucyjny, bowiem mamy świadomość, że to polityka a nie zdrowy rozsądek rządzi zdrowiem - powiedział Andrzej Mądrala podkreślając jednocześnie fakt, że nie wszystko zależy od NFZ. Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz podkreślił, że niski poziom kontraktów wielu prywatnych szpitali wynika przede wszystkim z powstawania kolejnych placówek. - Nigdzie w Europie nie ma takiej sytuacji jak w Polsce, by każdy mógł wybudować sobie szpital. Takie elementy na Zachodzie są regulowane - powiedział prezes Paszkiewicz. - W naszym kraju regulacja musi istnieć na poziomie rejestracji. Może warto wprowadzić dwa jej typy - dla tych placówek, które potrzebne w tym województwie i te niekoniecznie potrzebne. Na ten pomysł nie ma odpowiedzi ze strony ministerstwa, większe zainteresowanie jest ze strony wojewodów - dodał prezes Paszkiewicz.

Zdaniem Dr Barbary Misińskiej, szefowej mazowieckiego oddziału NFZ, powinniśmy odejść od dyskusji o płatniku, czy powinien być czy też nie, lecz o tym, by znaleźli się menedżerowie odpowiedzialni za szpitale. - Tymczasem nikt o tym nie chce rozmawiać, choć jak wszyscy wiemy, jest cała masa placówek przynoszących więcej szkody niż pożytku, które powinny być zamknięte - dodała Barbara Misińska. Z kolei Zygmunt Klosa, dyrektor Śląskiego oddziału NFZ poruszył problem liczby podmiotów, które mogą się zgłosić do konkursu o kontrakty. - Planowanie jest bardzo trudne, już dziś wiem, że na Śląsku będzie 5 nowych szpitali. Może być tak, że szpitale mające już kontrakty będą miały kłopoty z jego uzyskaniem - stwierdził dyr. Klosa. Zdaniem panelistów jest duża nierówność między pieniędzmi które są do dyspozycji a ogromnymi oczekiwaniami świadczeniobiorców. Przedstawiciele NFZ podkreślili także, że wyrokiem sądu oferty konkurencji nie muszą być udostępnione innym podmiotom, bo wymagałoby to ogromnej ilości pracy, a proces odwoławczy wstrzymałby realizację kontraktów. - Kontrole gwarantują bezstronne podejmowanie decyzji o wyborze danego podmiotów - dodawali przedstawiciele NFZ. Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz odnosząc się do pomysłów OSSP stwierdził, że propozycja dodatkowych punktów za współpracę została zakwestionowana przez UOKiK. - Osobiście jestem za, ale polskie prawo na to nie pozwala - dodał prezes NFZ. Podobnie jak inni przedstawiciele NFZ Paszkowski stwierdził, że nie ma większych szans na przyspieszenie kontraktowania usług medycznych,, bowiem przygotowanie planu finansowego na następny rok kończą się z końcem sierpnia, a NFZ jest uzależniony od ministra finansów i propozycji budżetu. - Inną sprawą jest skomplikowane procedowanie. Warto pomyśleć o jego uproszczeniu - powiedział prezes Paszkiewicz. Zgodziła się z nim dyr. Wioletta Niemiec z dolnośląskiego oddziału NFZ. - Bardzo bym chciała kończyć kontraktowanie na koniec września, ale to niemożliwe. Zresztą spotkałam się z zarzutem, że zbyt wcześnie chcemy kontraktować, no i jesteśmy uzależnieni od legislacji - powiedział dyr. Niemiec.

Gośćmi Kongresu byli także przedstawiciele największych europejskich organizacji zrzeszających szpitale prywatne. W sesji europejskiej dyskutowano o równości podmiotów publicznych i prywatnych. Teofilo Leite, prezydent UEHP - organizacji zrzeszającej 4500 szpitali prywatnych z 770 tys. łózek, mówił o roli prywatnych szpitali w systemach opieki zdrowotnej. - Naszą dewizą jest chronienie prywatnego lecznictwa w Europie - powiedział Leite. - Promujemy wysokiej jakości ochronę zdrowia, konkurencję między podmiotami, a także prawo obywatela do wolnego wyboru i leczenie ponad granicami - powiedział Leite. Podkreślił, że koszty ochrony zdrowia rosną szybciej niż dostępne fundusze. - Szpitale prywatne mają ok. 1/3 niższe koszty od szpitali publicznych, oferują także lepszą jakość - dodał Leite. Wykazał rosnącą liczbę szpitali prywatnych, podkreślając jednocześnie, że sektor publiczny i prywatny powinny ze sobą współpracować - dla dobra ogólnego. Zaprezentował przykłady z Francji, Niemiec, Hiszpanii, Portugalii i Włoch. - We Francji, uznawanej przez WHO za kraj mający najlepszy system jeśli o chodzi o dostęp do ochrony i działanie całego systemu, 1/3 łóżek jest w rękach prywatnych, ale aż połowa zabiegów odbywa się w sektorze prywatnym. Leite zaprezentował także 5 trendów dotyczących europejskiej ochrony zdrowia: nowe technologie, leczenie chorób chronicznych, prewencja i koncentracja na wrażliwych członków społeczeństwa. UE powinna być unią ochrona zdrowia - trzy filary ochrony zdrowia: równość w dostępie do świadczeń, jakość i trwałość ekonomiczna.

Jens Wernick przedstawił sposób finansowania szpitali w Niemczech, Dr Henning Baberg pokazał prywatny szpital w systemie zdrowia publicznego na przykładzie szpitala w Berlinie-Buch, a Piotr Gerber, wiceprezes OSSP przedstawił sektor prywatny w krajach Europy Środkowowschodniej, charakteryzujący się obowiązkowym ubezpieczeniem i elementami wolnego rynku, a także polityką otwartych drzwi dla prywatnych inwestycji, prywatyzacją szpitali, stworzeniem dodatkowych źródeł finansowania. - Prywatny rynek w tej części Europy z reguły jest niewielki, dopiero się rodzi - powiedział Gerber. Z jego prezentacji wynika, że udział szpitali prywatnych w Czechach wynosi aż 35 proc., ale liczba łózek - to tylko 25 proc. na w Węgrzech - praktycznie nie istnieje. Z danych wynika, że liczba szpitali publicznych maleje, prywatnych - rośnie, a gracze na rynku nie są duzi. Szpitale prywatne są liderami zmian, powodują wzrost jakości świadczeń. Cechą charakterystyczną jest też zwolnienie usług medycznych z podatku VAT oraz ograniczony dostęp do funduszy europejskich.

W sesji przedkongresowej przedstawiciele poszczególnych szpitali przedstawili swoje osiągnięcia w prywatnym leczeniu w Polsce. Głos zabrali Igor Łebski, dyrektor ds. rozwoju EMC, Elżbieta Ptak, dyrektor szpitala św. Rafała w Krakowie. Romuald Cichoń, Prezes Zarządu Medinet, Dolnośląskie Centrum Chorób Serca pokazał trudności, jakie niesie za sobą powołanie szpitala niepublicznego: przede wszystkim pozyskanie inwestorów, konstrukcja biznes planu, uzyskanie stabilizacji medycznej, ekonomicznej i społeczno-politycznej. Przywilejami z kolei są na pewno mała bezwładność decyzyjna, szybki transfer technologii, większa swoboda decyzyjna, bezpośredni wpływ na profil leczenia oraz zapytania ofertowe zamiast postępowania przetargowego.

Iwona Filipecka Centrum Medyczne Okulus podkreśliła fakt, iż prywatnych ośrodków okulistycznych jest więcej niż państwowych, a Jacek Laskowski z Carolina Medical Center opowiedział o innowacyjnych metodach ortopedycznych stosowanych w CCM.
Organizatorzy Kongresu zwrócili się do Prezesa Rady Ministrów, Pana Donalda Tuska, z apelem, w którym jednocześnie doceniając zaangażowanie rządu w transformację sektora opieki zdrowotnej, wyrażono obawę, że działania, których wyznacznikiem jest pakiet ustaw zdrowotnych skierowany pod obrady Parlamentu, są dalece niewystarczające i mogą być traktowane jedynie jako pierwszy krok do reformy. "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni brakiem prezentacji docelowych założeń" - czytamy w apelu.

Uczestnicy I Kongresu Szpitali Prywatnych wyrazili gotowość do włączenia się w dyskusję nad reformą systemu ochrony zdrowia i zadeklarowali pomoc przy tworzeniu mapy drogowej jej realizacji. Sformułowali także główne osie problemowe i cele, które ich zdaniem reforma ta powinna realizować.

    \
  • Planowanie. Polskę dosięgają zmiany populacyjne o historycznie niespotykanej skali. Wyż pokolenia 65-latków będzie się zderzać w najbliższych latach z niżem 18-latków, co stanie źródłem szeregu wyzwań społeczno-gospodarczych. Kluczem do ich rozwiązania jest perspektywiczne planowanie. Apelujemy o wdrożenie w drodze ustawy zintegrowanego systemu planowania potrzeb zdrowotnych, od poziomu powiatu do poziomu całego państwa, pozwalającego z wyprzedzeniem podejmować konieczne decyzje infrastrukturalne, edukacyjne, organizacyjne i systemowe. \
  • Pomocniczość. Współczesne państwo nie ma możliwości pełnego zaspokojenia wykładniczo rosnących potrzeb zdrowotnych społeczeństwa na miarę jego ambicji i oczekiwań. Jedyną alternatywą jest wdrożenie konstytucyjnej zasady pomocniczości w kontekście art. 68 ustawy zasadniczej. Państwo winno tym samym kształtować optymalne warunki dla rozwoju inwestycji prywatnych ochrony zdrowia i angażować się tylko w takim zakresie, w jakim społeczność nie jest w stanie samodzielnie sprostać stającym przed nią zadaniom. Apelujemy o przyjęcie prymatu pomocniczości w ramach nowo tworzonych regulacji ochrony zdrowia.\
  • Finansowanie. System jednego płatnika dowiódł, że mimo trwającego do niedawna przez 5 lat średniorocznego tempa wzrostu budżetu NFZ w wysokości 20%, odczuwalny poziom opieki rósł zdecydowanie wolniej. Brak jakiejkolwiek konkurencji dla Funduszu powoduje, że bez względu na wysiłek organiczny, środki publiczne nie są wydatkowane optymalnie. Apelujemy o wprowadzenie w zakresie składki podstawowej, a nie tylko dodatkowej, konkurencji płatników publicznych i prywatnych, regulowanej z pomocą silnego centralnego regulatora. Europa wypracowała w tym zakresie wzory godne naśladowania. \
  • Kontraktowanie. W przeciwieństwie do listy rankingowej konkursów NFZ, będącej obiektywną podstawą kwalifikacji, sama wielkość kontraktu jest regulowana w sposób arbitralny. Kryteria podziału środków pomiędzy zakwalifikowanymi ośrodkami są uznaniowe. Brak jest także czytelnych i transparentnych reguł alokacji budżetu. Apelujemy o wyeliminowanie wszelkich przejawów uznaniowości w dystrybucji środków publicznych na ochronę zdrowia. Oczekujemy wprowadzenia w drodze ustawy kryteriów optymalizacji rozdziału środków, a także czytelnych i transparentnych reguł ich alokacji. \
  • Polityka informacyjna. Wobec napływającego z różnych stron sceny politycznej zalewu negatywnych i krzywdzących słów o prywatyzacji i komercjalizacji szpitali, negujących sens i deprecjonujących znaczenie, potrzebę i skalę prywatnych inwestycji w ochronie zdrowia, apelujemy o rewizję polityki informacyjnej rządu, która ważąc solidaryzm względem pomocniczości, naświetlałaby rolę partnerów prywatnych w realizacji celów publicznych. W ochronie zdrowia liczy się bowiem nie to, kto pomaga pacjentowi ale to, co dla niego czyni. Czas mówić o tych sprawach otwarcie.
Serdecznie dziękujemy wszystkim sponsorom, partnerom oraz patronom medialnym za pomoc w organizacji I Kongresu Szpitali Prywatnych.