Ten ostatni przypadek miał miejsce w warszawskim szpitalu przy ulicy Lindleya. Pacjentki nie chciano tam przyjąć do ortopedy w piątek, gdyż twierdzono, że jest to dzień zarezerwowany dla mężczyzn, a kobiety mogą przyjść na wizytę w poniedziałek.

W innym opisywanym przez gazetę przypadku pacjent mógł otrzymać wyniki cytologii dopiero na wizycie lekarskiej, którą wyznaczono mu za 8 miesięcy. Nagminne jest też narzucenia pacjentom obowiązku osobistego rejestrowania się do lekarza
Te praktyki krytykuje rzecznik praw pacjenta, twierdząc, że rozwiązania takie są sprzeczne z prawem.

Cały artykuł www.rp.pl