Jak poinformował Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy resortu, obecnie trwają analizy tego rozwiązania.
Czekają na nie szpitale. Niektóre, nie mając pewności, czy resort zdrowia zdąży zmienić prawo do końca roku, już rozpisują przetargi na wybór oferenta ubezpieczenia.
– Skóra cierpnie, co będzie, jeżeli formuła tego ubezpieczenia się nie zmieni. Nasz oddział wojewódzki NFZ już zapowiedział, że w przyszłym roku będzie na lecznictwo szpitalne mniej pieniędzy niż w tym roku. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy w tej sytuacji musieli kupować dodatkową polisę – mówi Sławomira Kuźnicka, dyrektor Szpitala Chorób Płuc w Orzeszu.
Wszystko dlatego, że szpitale musiałyby sfinansować ten wydatek ze środków z NFZ. Tymczasem górna wysokość składki nie jest ustawowo ograniczona. Znowelizowana w ubiegłym roku ustawa wskazuje jedynie minimalną wysokość sumy ubezpieczenia.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna