Jak przypomina "Rzeczpospolita", staż zlikwidowano, by przyspieszyć ścieżkę kształcenia lekarzy i ich wejście na rynek pracy. Stąd upraktycznienie studiów – zabiegi, które dotychczas wykonywano na stażu, miały się znaleźć w programie VI roku kierunku lekarskiego i V – lekarsko-dentystycznego. Okazało się jednak, że brakuje przepisów, które pozwoliłyby osobie bez tytułu lekarza medycyny naruszać powłoki skórne: – Student nie mógł więc wykonywać części zabiegów inwazyjnych, np. iniekcji dożylnych czy zakładania wkłuć do dużych naczyń. Odpowiedzialność spadałaby bowiem na nauczyciela akademickiego, a ponieważ część z nich zatrudniona jest na kontraktach, musieliby pokrywać ewentualne odszkodowania z własnego ubezpieczenia – tłumaczy prof. Janusz Moryś, do niedawna przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM). Pierwszy rocznik, który miał być zwolniony ze stażu, opuści mury uczelni w 2018 r. Więcej>>
Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Karolina Kowalska