Dolnośląska Izba Lekarska uzyskała informację od pacjentki doktora Marcina D., że zachęcał on ją do zakupu nowatorskiego suplementu diety. Gdy się zgodziła, przywiózł jej ten produkt do domu i nakłaniał do udziału w spotkaniach marketingowych promujących ten suplement. 
 

Kara dla lekarza 8 tys. zł


Pacjentka była leczona ortopedycznie przez doktora D. i miała do niego zaufanie. Była zdziwiona, że specjalista tej klasy sam rozprowadza specyfik i wciąga ją do działań promocyjnych.

Okręgowy Sąd Lekarski we Wrocławiu uznał, że zachowanie ortopedy naruszyło par. 14 Kodeksu etyki lekarskiej. Według tego przepisu lekarz nie może wykorzystywać swego wpływu na pacjenta w innym celu niż leczniczy. Ukarał więc Marcina D. karą pieniężną 8 277 zł z obowiązkiem wpłaty na Towarzystwo Opieki Paliatywnej. 

Obwiniony odwołał się do Naczelnego Sądu Lekarskiego, który 15 października 2015 roku utrzymał w mocy orzeczenie.

Kasację złożył obrońca lekarza twierdząc, że sądy dyscyplinarne dokonały niewłaściwej interpretacji par. 1 i 14 Kodeksu etyki. Ponadto nałożona kara jest niewspółmiernie wysoka w stosunku do wagi czynu.
 

Oddalenie kasacji

Rzecznik dyscyplinarny dr Grzegorz Wrona wnosił o oddalenie kasacji. 
- Lekarz to zawód zaufania publicznego i nie można go nadużywać.  Obwiniony jednak z premedytacją wykorzystywał relacje ze swoją pacjentką - mówił przed sądem dr Wrona. Dodał, że obwiniony podważył swoją bezstronność, co nie licuje z zawodem przez niego wykonywanym.

Sąd Najwyższy podzielił te argumenty i utrzymał wyrok z mocy.

- To był konflikt interesów, nie można łączyć pewnych ról - powiedział sędzia Michał Laskowski. - Z jednej strony występuje relacja pacjent-lekarz oparta na zaufaniu, a z drugiej - osoba rozprowadzająca wątpliwe specyfiki. 

Lekarz nie może sprzedawać swoim pacjentom wątpliwej jakości specyfików, nie może proponować im odpłatnego udziału w pokazach suplementów i czerpać z tego profitów - dodał sędzia sprawozdawca. Co gorsza obwiniony nie dostrzegł swego błędu i przez cały czas procesu uważał, że nic się nie stało.

Sygnatura akt SDI 78/16, postanowienie z 13 stycznia 2017 roku.

 [-OFERTA_HTML-]