Pacjentka pozwała szpital i towarzystwo ubezpieczeniowe lecznicy w sprawie o zapłatę. Powódka podała, że w szpitalu nieprawidłowo przeprowadzono zabieg oczyszczania zatoki szczękowej, co negatywnie wpłynęło na jej zdrowie. Powódka domagała się też ustalenia odpowiedzialności pozwanego szpitala za wszelkie ujemne następstwa mogące powstać u niej w przyszłości, a pozostające w bezpośrednim związku przyczynowym z nieprawidłowym jej leczeniem.

Stanowiska pozwanych

Zarówno pozwany szpital, jak i towarzystwo ubezpieczeniowe, domagali się oddalenia powództwa w całości. W ich ocenie, nie popełniono błędu medycznego, zaś czynności wykonywano zgodnie z zasadami etyki zawodowej.

Sąd okręgowy uznał żądanie pozwu za częściowo zasadne. Zasądził od pozwanych na rzecz powódki kwotę 50.000 zł wraz z odsetkami. Sąd przyjął jednocześnie, że zaspokojenie roszczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z nich do wysokości dokonanej zapłaty. Oddalił powództwo w pozostałym zakresie - w szczególności sąd uznał za niezasadne żądanie przyznania powódce wyższych świadczeń. Oddalił też żądanie ustalenia w wyroku odpowiedzialności za przyszłe następstwa wadliwego leczenia powódki.

Coraz więcej procesów ws błędów medycznych czytaj tutaj>>

Błąd medyczny

Sąd przyjął, że powódka powinna uzyskać finansową rekompensatę od pozwanych. Na podstawie dostępnego w sprawie materiału dowodowego ustalono bowiem, że w szpitalu wadliwie przeprowadzono zabieg oczyszczania zatoki szczękowej, gdyż powódkę nieprawidłowo przygotowano do zabiegu. Miało to wpływ na zdrowie powódki. W sprawie kluczową była opinia biegłego z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej.

 

Ustalenia biegłego

Z opinii wynikało, że powódka była niewłaściwie przygotowana do zabiegu - nie wykonano u niej badań radiologicznych. Skutkowało to ujawnieniem się podczas operacji rozległych zmian zapalnych i zniszczenia kości twarzoczaszki, oddzielającej zatokę szczękową od oczodołu. Lekarze, przystępując do operacji bez wiedzy jaką powinni posiadać, zostali zaskoczeni rozległością zmian zapalnych. Usuwając polipy ropne z tej okolicy, uszkodzili nerw podoczodołowy, który tam przebiega. To zaś wpłynęło na powstanie zmian bliznowatych i trwałą niedoczulicę policzka, wargi górnej i skrzydełka nosa po lewej stronie.

Biegli sądowi nie są nieusuwalni czytaj tutaj>>

Zawinione działanie

Tymczasem prawidłowe przygotowanie pacjenta do zabiegu jest jedną z podstawowych czynności w procesie leczniczym. Nieprawidłowości miały więc charakter zawiniony. U powódki doszło do uszkodzenia nerwu podoczodołowego z powodu zaniedbań w szpitalu. Miał więc miejsce błąd w sztuce lekarskiej - wskazał sąd.

Sąd podkreślił również, że dokumentacja medyczna powódki została przerobiona. Gdy powódka zgłosiła chęć zapoznania się z nią, lekarz prowadzący to leczenie doprowadził do przerobienia dokumentów. Umieszczono tam niezgodne z prawdziwym stanem faktycznym wpisy. Wskazywało to na chęć uniknięcia odpowiedzialności za wadliwie prowadzone leczenie. Zapadły dwa wyroki warunkowo umarzające postępowanie karne w związku z przerobieniem dokumentów.

Szpitale coraz częściej dążą do ugody ws. błędów medycznych czytaj tutaj>>

Krzywda powódki

Skoro więc powódka udowodniła, że doznała rozstroju zdrowia i uszkodzenia ciała, to zasadnym było przyznanie jej zadośćuczynienia w kwocie 50.000 zł - wskazał sąd. Powódka na skutek wadliwego leczenia doznała uszkodzenia nerwu podoczodołowego. W związku z tym koniecznym było przeprowadzenie dalszego leczenia operacyjnego. U poszkodowanej utrzymują się uciążliwości w postaci braku czucia, a także dolegliwości bólowe. Utrudniają jej one codzienne funkcjonowanie. Zadośćuczynienie pozwoli zrekompensować krzywdę powódki, choć nie doprowadzi do jej wzbogacenia - podkreślił sąd.

Szpital i lekarz odpowiadają solidarnie za błąd medyczny czytaj tutaj>>

 

Przyszłe dolegliwości

Nie było natomiast podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Z opinii biegłego wynika bowiem, że nie zachodzą okoliczności wskazujące na możliwość ujawnienia się nowych, nieznanych dotychczas zaburzeń stanu zdrowia powódki. Gdyby nawet nowe dolegliwości ujawniły się, to powódka może wytoczyć kolejny proces. Sąd okręgowy podkreślił, że powódka już wykazała, że miał miejsce błąd medyczny.

Powódka w przyszłości mogłaby więc starać się wykazać, że nowopowstałe dolegliwości (jeśli takie będą) są związane z wadliwym leczeniem jej w pozwanym szpitalu. Nie ma jednak mowy o tym, aby istniało ryzyko przedawnienia się tych hipotetycznych roszczeń powódki. Drugi czy kolejny proces odszkodowawczy może toczyć się nawet po dziesiątkach lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Obowiązuje przecież art. 442(1) k.c. - przypomniał sąd i oddalił to żądanie powódki.

Wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu z dnia 22 czerwca 2018 r., XII C 213/18, LEX nr 2556585.