Białostocki sąd apelacyjny zmienił wyrok olsztyńskiego sądu okręgowego, który przyznał lekarzowi Józefowi K. zadośćuczynienie w wysokości 50 tys. zł. Białostocki sąd podwyższył tę kwotę do 100 tys. zł. Zadośćuczynienie mają zapłacić solidarnie autor artykułu oraz wydawca dziennika - poinformowało w środę biuro prasowe Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Wyrok jest prawomocny.
To drugie odszkodowanie, które na drodze sądowej uzyskał lekarz, biegły sądowy z Olsztyna. W ubiegłym roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyznał mu 78 tys. zł. To kwota odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszny areszt i utratę zarobków, jakie by uzyskał jako biegły sądowy.
Także wówczas Sąd Apelacyjny w Białymstoku podwyższył kwotę, jaką zasądził na rzecz lekarza Sąd Okręgowy w Olsztynie. Olsztyński sąd przyznał lekarzowi 8 tys. zł za bezzasadny areszt. Roszczenie z tytułu utraty zarobków oddalił. Z takim postanowieniem nie zgodził pełnomocnik lekarza i złożył apelację. Rozpatrujący odwołanie sąd w Białymstoku, oprócz zasądzonych wcześniej 8 tys. zł, zasądził na rzecz Józefa K. dodatkowo 42 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne tymczasowe aresztowanie oraz 28 tys. zł odszkodowania za utratę zarobków w charakterze biegłego sądowego.
Pełnomocnik Józefa K. mecenas Andrzej Szydziński powiedział , że jest zadowolony z obu decyzji białostockiego sądu. Podkreślił, że przed warszawskim sądem toczy się jeszcze jeden proces z powództwa Józefa K. w sprawie ochrony dóbr osobistych przeciwko wydawcy dziennika "Fakt".
Józef K. został zatrzymany w maju 2009 roku pod zarzutem zabójstwa swej żony Anny. Wyniki sekcji zwłok wykonane przez olsztyńskich biegłych wskazały, że przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie. Na tej podstawie prokuratura skierowała wniosek do sądu o aresztowanie lekarza. Konsekwencją postawienia zarzutu przez prokuraturę było zawieszenie Józefa K. w obowiązkach biegłego sądowego.
Wobec wątpliwości dotyczących przyczyn śmierci prokurator zlecił wykonanie kolejnej sekcji oraz wydanie opinii w Akademii Medycznej w Gdańsku. Lekarze z gdańskiej akademii uznali, że przyczyną śmierci kobiety mogła być miażdżyca tętnic wieńcowych. Podkreślili, że nie ma możliwości wskazania jednoznacznej przyczyny śmierci i potrzebne są kolejne badania histopatologiczne.
Przy takich wątpliwościach Sąd Okręgowy w Olsztynie uchylił areszt tymczasowy - lekarz przybywał w nim osiem dni.
Uzupełniona opinia wskazywała, że kobieta zmarła na skutek ostrej niewydolności krążeniowej. Na tej podstawie w listopadzie 2010 roku Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo, ale na to postanowienie zażalenie złożyli rodzice zmarłej kobiety.
Sąd Okręgowy w Olsztynie, który badał sprawę, polecił prokuraturze ponownie wyjaśnić niektóre kwestie. W lutym 2011 roku kolejni biegli - tym razem z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie - stwierdzili, że brak jest przesłanek, by mówić, że przyczyną śmierci było działanie osób trzecich. Według biegłych kobieta, która chorowała też na inne choroby przewlekłe, zmarła wskutek ostrej niewydolności krążenia. Zasinienia, jakie miała na ciele, mogły powstać na skutek upadku albo przeprowadzonej reanimacji.
We wrześniu 2011 roku prokuratura ostatecznie umorzyła postępowanie.