Darmowe leki będą umieszczane na specjalnej liście, która będzie częścią listy refundacyjnej. Radziwiłł przypomniał, że obecnie jest ona aktualizowana co dwa miesiące, ale planowane jest rzadsze aktualizowanie. Nie wszystkie leki będą na niej dostępne, ale będzie ona sukcesywnie uzupełniana.
Projekt będzie realizowany jako inicjatywa rządowa.
Jak tłumaczył minister, chodzi o to, by odwrócić pewną tendencję, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnim czasie, kiedy - jak się wyraził - doszło do "niezwykłej atomizacji systemu zdrowia", wprowadzenia konkurencji wszystkich ze wszystkimi, a także przerzucenia na pacjenta odpowiedzialności za zorganizowane sobie opieki medycznej.
Jego zdaniem jedną z przyczyn tego stanu rzeczy była niemal przymusowa komercjalizacja samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, które wcześniej były przede wszystkim własnością samorządów. Ten przymus, przypomniał Radziwiłł, pojawiał się wtedy, kiedy pojawiały się kłopoty finansowe.
W dalszej kolejności Radziwiłł planuje zmiany dotyczące systemu ubezpieczeń zdrowotnych i finasowania opieki zdrowotnej. Podkreślił, że nie ma planu rewolucji w systemie.
- Obecne zasady ubezpieczeń kreują grupę ludzi wykluczoną z tego systemu, z różnych powodów, często ze względu na formę zatrudnienia. Chcemy objąć wszystkich takim obywatelskim uprawnieniem - powiedział minister.
Jak dodał, zmiany mają również na celu zniesienie bariery pomiędzy pacjentami a placówkami ochrony zdrowia i personelem medycznym, jaką w jego cenie jest NFZ. Radziwiłł zaznaczył, że NFZ w obecnej formie jest wielką i nieprzyjazną instytucją, która stanowi barierę biurokratyczną. - Ta bariera powinna zniknąć - ocenił.
Rozwiązaniem, w kierunku którego prawdopodobnie będzie zmierzać resort, to pozostawienie składki zdrowotnej, która może być nazwana podatkiem zdrowotnym. Prawdopodobnie sposób zbierania nie będzie zmieniony - przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Rolę płatników regionalnych z dosyć szeroką autonomią przejmą instytucje, które powstaną przy wojewodach.






