Trwający pięć godzin zabieg został przeprowadzony na początku listopada 2015 roku u 50-letniego pacjenta, u którego wykryto rozległy nowotwór kości. Choroba zaatakowała kość krzyżową, biodrową i znaczną część miednicy. Jak podkreślił dr Nazar, który kierował zespołem operacyjnym, „gdyby nie możliwość zastosowania nowej technologii pacjentowi groziła amputacja kończyny z prawie połową miednicy i praktycznie krańcowe inwalidztwo z niemal całkowitym unieruchomieniem”.
W skład zespołu operacyjnego weszło trzech ortopedów, neurolog, chirurg naczyniowy i dwóch anastezjologów.
- Przed zabiegiem operacyjnym na podstawie prześwietleń i skanów przygotowywany jest model miednicy i na nim zaznacza się zakres guza, który musi zostać usunięty. Dopiero po tym, w oparciu o zakres operacji budowany jest model protezy, którą następnie wykonuje się przy użyciu technologii druku 3D – tłumaczył.
Obecnie pacjent jest w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Lekarze podkreślają, że po zabiegu czeka go jeszcze od czterech do sześciu tygodni rehabilitacji.
W poznańskim szpitalu implanty 3D stosowane były już wcześniej między innymi przy operacjach wszczepiania implantów kości biodra i ręki. Zdaniem dr. Nazara technologia ta znajdzie jednak zastosowanie przede wszystkim w rekonstrukcji kości miednicy.
- Implant 3D powoduje, że nawet w miejscach trudno dostępnych możemy taką protezę umieścić i domontować do niej standardową. Dzięki temu mamy szansę odtworzyć resekowany czy usunięty fragment kości wraz z nowotworem – dodał dr Nazar.
Profesor Nazar podkreślił, że obecnie na świecie w ortopedii onkologicznej protezy 3D stosowane są coraz częściej. Zaznaczył jednak, że w przypadku tej technologii bardziej od rozmiarów tego typu protez istotna jest sama technologia, która pozwala wejść w nowy obszar rekonstrukcji kości. (pap)







