We wtorek 29 sierpnia 2017 roku inspektorzy PIP zaprezentowali podczas posiedzenia Rady Ochrony Pracy wyniki kontroli w 226 podmiotach leczniczych.

PIP ujawniła przypadki świadczenia pracy przez pracowników medycznych po 14, 16, a nawet 24 godzin na dobę, bez wymaganego odpoczynku.
"Stwierdzono również przypadki niezapewniania pracownikom pełniącym dyżury medyczne co najmniej 11 godzinnego, nieprzerwanego odpoczynku po zakończeniu dyżuru" - zaznaczono w raporcie.

"Kontrolujący ujawnili, że niektórzy lekarze świadczyli pracę i pełnili dyżury medyczne nieprzerwanie przez 55, a nawet 79 godzin bez wymaganego odpoczynku" - czytamy w dokumencie.

Ponadto kontrole PIP ujawniły przypadki wykonywania przez pracowników medycznych ciągłej pracy w tym samym miejscu i tego samego rodzaju, na postawie kilku stosunków pracy. Inspektorzy ustalili, że lekarze świadczyli pracę, pełnili dyżury medyczne oraz pozostawali w gotowości do udzielania świadczeń zdrowotnych, podczas której wzywani byli do szpitala, nieprzerwanie przez 31 godzin, 48 godzin, 72 godziny, a nawet 120 godzin.

Według Bogusława Motowidełki z NSZZ "Solidarność" patologie w służbie zdrowia są wspierane przez samorządy. Jego zdaniem publiczne placówki powinny być przykładem dla innych placówek.
- Całkowite znieczulenie samorządów na to, co wyprawiają dyrektorzy w jednostkach służby zdrowia jest mocno zastanawiające - podkreślił.

- Dochodzi do zwolnień w zakładach pracy: pielęgniarek, pracowników medycznych, a jednocześnie zatrudniania się ich ponownie na umowy cywilnoprawne, pod presją - mówił.

Z kolei profesor Jan Wojtyła za błąd uznał to, iż pozwolono na szerokie stosowanie w służbie zdrowia samozatrudnienia.
- Lekarz pracuje teraz jako przedsiębiorca. Przy operacji stoi teraz nie chirurg tylko przedsiębiorca, który realizuje swoje aktywności - zaznaczył.

Jego zdaniem stosowanie innych umów niż umowy o pracę pozwoliło na przerzucenie odpowiedzialności z placówek służby zdrowia na pracowników.
- Jeżeli ktoś świadczy pracę i popełnił błąd w sztuce wykonywania zawodu to odpowiedzialność ponosi zakład służy zdrowia. Jeżeli ktoś występuje jako przedsiębiorca to on ponosi odpowiedzialność z całym majątkiem - mówił.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Wiceprzewodnicząca rady profesor Danuta Koradecka zwróciła uwagę, że problem w służbie zdrowia polega głównie na ubytku pracowników.
- To zjawisko wysoce niepokojące - oceniła.

Jej zdaniem samo zwiększenie miejsc na uczelniach wyższych nie rozwiąże problemu.
- Oni nadal będą porównywali swoją płacę w Polsce z płacą, którą mogą mieć za granicą - powiedziała. Według niej należy podnieść wynagrodzenia w służbie zdrowia i stworzyć odpowiednie warunki dla młodych lekarzy.

Inspekcja skontrolowała także 29 Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych (SOR). W 31 procentach z nich ujawniono nieprawidłowości związane z przestrzeganiem tygodniowej normy czasu pracy. W blisko 28 procentach skontrolowanych SOR (w większości prowadzonych przez publiczne podmioty) pracodawcy nie zapewnili pracownikom odpoczynku dobowego, a w około 11 procentach tygodniowego. Ujawniono przypadki świadczenia pracy po 14 godzin, a nawet 24 godziny na dobę bez wymaganego odpoczynku.

PIP zbadała również umowy cywilnoprawne. Kontrola wykazała, że pracodawcy często zawierali takie umowy z własnymi pracownikami (najczęściej z lekarzami, pielęgniarkami) na świadczenie tej samej pracy, którą określała umowa o pracę.
- Praca przez tych pracowników była de facto kontynuowaniem zatrudnienia w godzinach nadliczbowych - wskazała Inspekcja.

Zgodnie z ustawą o działalności leczniczej czas pracy pracowników zatrudnionych w podmiocie leczniczym nie może przekraczać 7 godzin i 35 minut na dobę i przeciętnie 37 godzin i 55 minut na tydzień (w pięciodniowym tygodniu pracy).(pap)