Lekarka ze szpitala ginekologicznego broniła się przed sądem, twierdząc, że załatwiła pacjentce leczenie w warszawskim Centrum Onkologii, jednak trzeba było poczekać na to kilka dni.
Lekarka z Opolskiego Centrum Onkologii nie chciała podać chorej chemii, gdyż uważała, że nie otrzymała pełnej dokumentacji, poza tym nie chciała tego robić z uwagi na ustalony termin przyjęcia w Warszawie. Obie oskarżone kobiety wskazują na procedury, których musiały przestrzegać.
Kobieta zgłosiła się do szpitala kilka dni po urodzeniu dziecka z powodu krwawienia. Placówka w Nysie skierowała ją do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, jednak ani szpital ginekologiczny w Opolu ani Opolskie Centrum Onkologii nie rozpoczęło u niej leczenia. Czekając na transport do Warszawy, ostatecznie poddana została operacji wycięcia narządów, jednak jej stan się nie poprawił. Gdy trafiła w końcu do szpitala wojewódzkiego, gdzie rozpoczęto chemioterapię, było już za późno.
Cały tekst www.gazeta.pl
Opole: lekarki nie czują się winne z powodu śmierci pacjentki
Lekarki ze szpitala ginekologicznego i z Opolskiego Centrum Onkologii nie czują się winne śmierci 20-letniej kobiety, która 5 lat temu zmarła w szpitalu. Pacjentka chorowała na raka, ale w żadnej placówce nie poddano jej chemioterapii.