Funkcjonowanie opatowskiego szpitala bada prokuratura. Nieprawidłowości wykazały kontrole NFZ i samorządu. W ub.r. fundusz cofnął kontrakt dla jednego z oddziałów.
Spółka Centrum Dializa z Sosnowca dzierżawi szpital od powiatu opatowskiego od września 2015 r. Umowa miała obowiązywać 30 lat.
W komunikacie prasowym przesłanym w piątek PAP spółka poinformowała, że zwróciła się do starosty z propozycją rozwiązania za porozumieniem stron umowy dzierżawy opatowskiego szpitala, ze skutkiem na 31 października. „Jednocześnie Centrum Dializa poinformowało starostę, że w razie niewyrażenia zgody zawiesi działalność szpitala, gdyż zarządzanie nim zostało przez działania starosty skutecznie uniemożliwione” – napisano w komunikacie.
Według spółki szpital jest codzienne kontrolowany przez powiat i inne organy publiczne, a „bezpodstawne donosy do organów ścigania, skutecznie paraliżujące jego pracę” dzierżawca odbiera „jako nękanie i środek wywierania presji mającej, jak należy domniemywać, skłonić dzierżawcę do rezygnacji z prowadzenia szpitala”.
Zdaniem spółki powiat nakładał na dzierżawcę „nieuzasadnione kary umowne”. W ocenie spółki, starostwo w swych działaniach łamało prawo, zawłaszczając kompetencje przynależne Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Chodzi m.in o kontrole z zakresu udzielania świadczeń medycznych. „Ingerowanie powiatu w strategię prowadzenia szpitala jest już tak daleko posunięte, że sprawowanie kontroli nad szpitalem przez dzierżawcę stało się mocno utrudnione. „Dzierżawca nie może zgodzić się, by na jego koszt i odpowiedzialność szpital w praktyce prowadzony był przez powiat” – podkreślono w komunikacie.
Starosta opatowski Bogusław Włodarczyk w rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że podczas rozmów z przedstawicielami spółki, które zaplanowano na poniedziałek, zostaną wypracowane rozwiązania pozwalające na przejęcie szpitala przez samorząd za porozumieniem stron, w ramach cesji kontraktu na świadczenia zdrowotne. Szpital będzie mogła przejąć powiatowa spółka Top Medicus, która obecnie na mocy umowy z NFZ prowadzi Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i udziela świadczeń rehabilitacyjnych.
W opinii starosty samorząd miał prawo do kontrolowania działalności szpitala. „Dokonywał kontroli przez swoje komisje. Kontrole dotyczyły przestrzegania umowy dzierżawy szpitala przez spółkę” - argumentował Włodarczyk.
Zaznaczył, że w ostatnim czasie kontrole wykazywały niewystarczającą obsadę lekarską w niektórych poradniach przyszpitalnych. Władze powiatu źle oceniły też wypowiedzenie przez spółkę umów na przeprowadzanie badań specjalistycznych dla przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej i zaproponowanie nowego cennika tych usług.
Starosta dodał, że ewentualne przejęcie szpitala przez samorząd, musi zatwierdzić rada powiatu, a na cesję świadczeń zgodę musi wyrazić NFZ. Zaznaczył, że rozmawiał już w tej sprawie z przedstawicielami Funduszu.
Po raz pierwszy opatowski szpital wydzierżawiono w 2011 r. Przez prawie trzy lata zarządzała nim prywatna spółka „Twoje Zdrowie” Lekarze Specjaliści z Katowic, która dokończyła ciągnącą się ponad 20 lat budowę nowego gmachu lecznicy. Gdy firma okazała się niewypłacalna, władze powiatowe wypowiedziały umowę. Zarządzeniem szpitala zajął się Top Medicus – spółka, której jednym udziałowcem jest powiat opatowski.
W 2015 r. lecznicę ponownie wydzierżawiono – sosnowieckiej spółce Centrum Dializa, która dzierżawi też szpitale w Pszczynie (Śląskie), Białogardzie (Zachodniopomorskie) i Łasku (Łódzkie).
W grudniu ub.r. nieprawidłowości w obsadzie dyżurów na trzech oddziałach szpitala w Opatowie - wewnętrznym, chirurgii oraz ginekologii i położnictwie - wykazała kontrola Świętokrzyskiego Oddziału NFZ. We wrześniu ub.r. fundusz cofnął kontrakt dla oddziału anestezjologii i intensywnej terapii szpitala w trybie natychmiastowym - kontrola, wykazała, że nie zapewniono odpowiedniej kadry na oddziale także w lipcu i sierpniu.
Funkcjonowanie opatowskiego szpitala bada prokuratura. Chodzi m.in. o ewentualne narażenie życia lub zdrowia pacjentów lecznicy, ze względu na możliwość niezapewnienia odpowiedniej obsady personelu medycznego. Prokuratorzy sprawdzają też, czy doszło do błędów medycznych w przypadku zgonu kilku pacjentów szpitala. Część spraw umorzono. (PAP)
autor: Katarzyna Bańcer