Tego rodzaju transplantacja wymaga wykonania sześciu operacji - trzech pobrania nerek i trzech ich przeszczepienia. Wszystkie zostaną przeprowadzone kolejno, jednego dnia w Warszawie.

To kolejne w ostatnich miesiącach tak spektakularne przedsięwzięcie warszawskich transplantologów. W lutym 2015 roku ten sam zespół specjalistów w składzie: profesor Andrzej Chmura, profesor Artur Kwiatkowski oraz dr Rafał Kieszek, przeprowadził pierwszy w naszym kraju przeszczep krzyżowy. Koordynatorem transplantacyjnym całego przedsięwzięcia była mgr Aleksandra Tomaszek, która zorganizowała również planowaną na wtorek 23 czerwca 2015 tzw. wymianę łańcuchową. Operować będzie ten sam zespół chirurgów.
 

W lutym 2015 roku zabieg przeprowadzono u dwóch par, w których mężczyźni chcieli oddać nerkę swym partnerkom, ale nie mogli tego zrobić z powodu niezgodnej grypy krwi lub tzw. niezgodności immunologicznej. Nie można było bezpośrednio wykonać między nimi przeszczepu, ale między tymi parami możliwa była wymiana nerek.

Profesor Chmura wyjaśnił, że przeszczepy nazywa się wymianą łańcuchową, gdy uczestniczą w nich, co najmniej trzy pary. Tak właśnie jest w przypadku transplantacji zaplanowanej na 23 czerwca 2015. Wezmą w niej udział potencjalni biorcy, którzy mają wśród swoich bliskich osoby, które chcą i mogą być dawcą nerki, ale z powodu niezgodności grup krwi lub przeciwciała anty HLA u biorcy nie mogą być dawcą dla swojego bliskiego.

- Jednym z dawców jest pan Krystian, który z powodu niezgodności immunologicznej nie może oddać nerki swojej mamie, Danucie, ale może przekazać ją panu Jackowi, bo z nim ma zgodną grupę krwi. Pan Jacek z kolei nie może otrzymać nerki od swojej siostry Jolanty, ponieważ mają niezgodne grupy krwi. Pani Jola natomiast może podarować nerkę pani Elżbiecie, z którą ma zgodną grupę – wyjaśnia Aleksandra Tomaszek.

Dodaje, że dawcą dla pani Elżbiety nie może być jej mąż pan Anzelm również z powodu niezgodności immunologicznej, dlatego oddaje nerkę pani Danucie, z którą ma zgodną grupę krwi (przypomnijmy: nerka jej syna Krystiana zostanie przekazana panu Jackowi).

- Każdy z dawców przekaże swój dar obcej osobie, aby poprawić komfort i jakość życia swoim bliskim uwalniając ich od uciążliwych zabiegów dializoterapii – podkreśla prof. Kwiatkowski. Wprawdzie polskie prawo nie pozwala na pobranie i przeszczepienie nerki od tzw. dawcy altruistycznego, jednak art. 13 Ustawy Transplantacyjnej dopuszcza możliwość przekazania narządów osobie niespokrewnionej w przypadku „szczególnych względów osobistych”.

W warszawskiej klinice od kilku lat wdrażany jest projekt „Żywy Dawca Nerki”, dzięki któremu powstała największa w Polsce baza par dawca-biorca kwalifikowanych do operacji, z niekompatybilną grupą krwi lub niezgodnych immunologicznie. Zgromadzono w niej dane prawie 30 tzw. par niekompatybilnych, które gotowe są wymienić się nerkami.

- Spośród nich co najmniej 14 par mogłoby uczestniczyć w kolejnych cyklach przeszczepów łańcuchowych – podkreśla profesor Chmura. Dodaje, że w Stanach Zjednoczonych, gdzie tego rodzaju transplantacje są najbardziej rozwinięte, zgromadzone są dane wielu tysięcy par niekompatybilnych. Są one drobiazgowo dobierane, żeby zwiększać szansę przyjęcia się przeszczepu na wiele lat. Operacje łańcuchowe wykonywane są regularnie, w kolejnych cyklach.
- Można powiedzieć, że są to niekończące się przeszczepy i chcielibyśmy, żeby podobnie było w Polsce – dodaje.
 

Według specjalisty, w optymalnym doborze dobierania dawców i biorców pomagają specjalne systemy komputerowe, stosowane od wielu lat między innymi w USA.
- My również dysponujemy takim systemem, opracował go studiujący w USA matematykę i informatykę Piotr Dworczak oraz dr Anna Kornakiewicz. Najważniejsze jest jednak gromadzenie danych o potencjalnych biorcach i dawcach - powiedział profesor.

Chirurg transplantolog, realizator programu „Żywy Dawca Nerki, dr n. med. Rafał Kieszek, podkreśla, że dzięki takiej bazie pacjenci mają większą szansę na znalezienie odpowiedniego dla siebie dawcy.
- Ważne jest zatem, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o takiej możliwości leczenia – dodaje.

Według Aleksandry Tomaszek, przeszczepienie nerki od żywego dawcy jest najskuteczniejszą metodą leczenia pacjentów cierpiących na schyłkową niewydolność nerek.
- Nerki przeszczepione od żywego dawcy działają średnio 15 lat, czyli około 5 lat dłużej w porównaniu z przeszczepem od dawcy zmarłego. Wynika to z krótszego czasu niedokrwienia nerki, który trwa średnio poniżej 1 godziny, a nie około 30 godzin jak w przypadku dawcy zmarłego – podkreśla.

Specjalista dodaje, że przeszczepienie od dawcy żywego jest również szansą na skrócenie okresu oczekiwania na narząd, zmniejsza ryzyko powikłań związanych z chorobą i leczeniem dializami, które nie są w stanie całkowicie zastąpić prawidłowo funkcjonującej nerki. Zwraca uwagę, że oddanie nerki przy prawidłowej kwalifikacji jest bezpieczne dla dawcy i nie powoduje negatywnych konsekwencji dla jego zdrowia.

- Osoby, które oddały narząd, są pod stałą opieką naszych lekarzy również po jego pobraniu i przeszczepieniu innego osobie. Dawcami zajmujemy się do końca ich życia – podkreśla prof. Chmura.(pap)