Wiceminister odpowiadał w Sejmie na pytanie posłanki Elżbiety Radziszewskiej (PO), która wskazywała, że leki zwierające pseudoefedrynę, czyli leki na schorzenia górnych dróg oddechowych, tabletki, syropy, krople na katar, na kaszel czy na zatoki stały się składnikiem wielu mieszanek narkotykowych przygotowywanych przez dzieci i młodzież. Dodała, że mieszanki takie wywołują trwałe zmiany w mózgu.
"Dzieci wędrują od apteki do apteki i kupują w wielu aptekach po wiele opakowań leków z pseudoefedryną, a aptekarze są praktycznie bezsilni, ponieważ są to leki bez recepty i nie ma ograniczeń co do liczby sprzedanych jednorazowo opakowań" - mówiła Radziszewska. "Jakie działania zamierza podjąć resort?" - pytała. "Może te leki mogłyby być sprzedawane tylko osobom pełnoletnim, a może powinny istnieć jakieś ograniczenia, aby nie mogły być sprzedawane w ilościach hurtowych" - proponował Maciej Orzechowski (PO).
Wiceminister poinformował, że resort pracuje nad rozwiązaniami w tym zakresie. "Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, aby powszechnie używane i łatwo dostępne, i bezpieczne leki stosowane w leczeniu przeziębień, leki stosowane w przypadku nieżytu górnych dróg oddechowych, miały zyskać status leków na receptę" - mówił. Wyjaśnił, że prace, które obecnie są prowadzone w ministerstwie, dążą do tego, aby ustalić maksymalną dawkę terapeutyczną w sprzedawanych opakowaniach.
Dodał, że istnieje problem legislacyjny dotyczący punktów aptecznych. "Obecne regulacje przewidują delegację ustawową dla ministra zdrowia do określenia sposobu wydawania leków w aptekach, ale brakuje delegacji ustawowej analogicznej dla punktów aptecznych" - wyjaśnił.
Jak mówił, minister zdrowia nie może określić w rozporządzeniu ilości wydawanego leku w punkcie aptecznym, a jedynie dopuścić lub nie dopuścić dany lek do sprzedaży w tych punktach. Zwrócił uwagę, że "wycofanie prawa obrotu tymi lekami w punktach aptecznych pozbawiłoby populację mieszkającą na wsi dostępu do popularnych, bezpiecznych i dobrze działających leków na przeziębienie".
"W drugiej połowie tego roku planujemy przystąpić do nowelizacji ustawy i wtedy tę całą sprawę kompleksowo uregulujemy" - zapowiedział.
Radziewicz-Winnicki zwrócił uwagę, że farmaceuci nie są "bezsilni" i mają podstawy prawne, aby odmówić wydania leku, gdy istnieje podejrzenie, że lek ten będzie zagrażał zdrowiu lub życiu pacjenta. Zapewniał jednocześnie, że dostępne na polskim rynku leki zawierające pseudoefedrynę są bezpieczne, a liczba przypadków ciężkich zatruć jest niewielka.