W piątek ustalono, że rektor uczelni prof. Paweł Górski dostarczy wykaz sprzętu koniecznego do rozpoczęcia działalności przez nową placówkę - powiedział dziennikarzom wiceminister zdrowia Cezary Rzemek. "Zweryfikujemy listę z ekspertami i wówczas zdecydujemy o dalszych krokach" - dodał.

"Najważniejsze jest, aby uruchomić Centrum, aby mogło służyć pacjentom. Chcemy sprawnie zakończyć inwestycję" - mówił Rzemek. Według niego pieniądze mają pochodzić z budżetu, ale także od uczelni i z innych źródeł.

Górski ocenił piątkowe spotkanie jako bardzo owocne, a uzgodnienia jako - perspektywiczne i zadowalające. "Obecnie zawieszamy inne inwestycje i wszystkie siły i środki przesuwamy na zakończenie inwestycji, która jest tak ważna dla naszego regionu" - zapowiedział. Jego zdaniem placówka powinna zostać uruchomiona nie później niż do końca II kwartału tego roku.

"Szacunkowy koszt sprzętu potrzebnego do uruchomienia placówki to ok. 50 mln zł" - zaznaczył.

Jak mówił, to bardzo dobry szpital, którego stan techniczny jest doskonały, z wyposażeniem na światowym poziomie. Dodał, że choć budynek powstawał na szkielecie z lat 70., to wewnątrz został kompletnie zmieniony, np. pierwotnie zaprojektowano kilka wind, a obecnie jest ich 18.

W sprawie dokończenia inwestycji rektor zwrócił się też do premiera. Donald Tusk pytany w piątek przez dziennikarzy w Sejmie o list od władz uczelni, poinformował, że zbiera informacje w tej sprawie.

"Ja oczywiście nie mogę podejmować decyzji o 50 mln zł tak a vista" - podkreślił. Zapowiedział, że zamierza omówić to m.in. z miejscowymi władzami, z panią prezydent Łodzi, z marszałkiem województwa oraz z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem, którego poprosił o szczegółowe informacje.

Dodał, że chce wyjaśnić, "kto jest odpowiedzialny za to, że tak długo budowano ten szpital i za tak gigantyczne środki, a nadal nie jest dokończony" oraz czy potrzebne są dodatkowe centralne pieniądze. "Jest wiele miejsc w Polsce, które są budowane w taki sposób, który oznaczałby wydawanie każdej ilości pieniędzy w nieskończoność" - ocenił.

Podkreślił, że przekazanie pieniędzy do Centrum w Łodzi oznacza "przesunięcie pieniędzy z innego szpitala, który czeka na te pieniądze, a być może jest lepiej zarządzany jako organizm".

Budowę Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Czechosłowackiej w Łodzi rozpoczęto w 1975 roku. 17-piętrowy budynek CKD miał pomieścić kilkanaście klinik z prawie 1500 łóżkami. Z początkiem lat 80. ub. wieku inwestycja zaczęła wyhamowywać, bo priorytetem stała się budowa innego szpitala w Łodzi - Centrum Zdrowia Matki Polki. Budowa CKD stanęła na wiele lat.

Pod koniec lat 90. ub. wieku rząd zadecydował, aby inwestycję dokończyć. Znalazły się pieniądze, prace ruszyły, ale upadł wykonawca. W 2004 roku zapadła decyzja, że szpital zajmie osiem, a nie 17 pięter. Mimo to, termin zakończenia inwestycji wielokrotnie przesuwano. Ostatecznie budowę CKD zakończono w 2013 roku.

Rok wcześniej oddano do użytku Centrum Dydaktyczne - część, w której kształcą się studenci. Znajduje się w nim m.in. aula na tysiąc osób, sale komputerowe, seminaryjne, wykładowe oraz sale z fantomami i sprzętem stomatologicznym. Jednocześnie w CD może przebywać ok. 3 tys. studentów.