Najwięcej wątpliwości mają lekarze rodzinni, którzy mają zająć się wstępną diagnostyką nowotworów. Minister Arłukowicz obiecał, że ze specjalnego funduszu NFZ otrzymają pieniądze na dodatkowe badania, które zlecą pacjentom ze stwierdzonym nowotworem. Jednak, gdy u pacjenta nie zostanie wykryta to schorzenie, to lekarze będą musieli za badania płacić z własnych pieniędzy, na co jak twierdzą, nie będą mieli środków.

Lekarze proponują, aby część diagnostyki przenieść do ich gabinetów, na przykład wyposażając je w aparaty USG z zestawem głowic służących do badań różnych narządów.

Cały artykuł www.rp.pl