Były minister zdrowia twierdzi, że premier wyznaczając Bartoszowi Arłukowiczowi zadanie zmniejszenia kolejek do lekarzy zażartował sobie albo z niego, albo z nas wszystkich.

- Jeżeli minister zdrowia przez dwa lata nic nie zrobił w sprawie kolejek do lekarzy, to jak może coś zrobić w trzy miesiące? I z kim, skoro odwołał szefową NFZ, a nowego prezesa musi wyłonić w konkursie, a więc ten urząd czekają miesiące bezkrólewia - mówi Marek Balicki.

W trakcie rozmowy Marek Balicki mówił też na temat braku sensu istnienia systemu eWUŚ oraz  konieczności urealnienia składek zdrowotnych.

www.rp.pl