Zgodnie z rekomendacjami międzynarodowych towarzystw reumatologicznych od wystąpienia pierwszych objawów ŁZS (lub innej choroby reumatologicznej) pacjent powinien mieć postawioną diagnozę i rozpocząć leczenie w ciągu od 6 do 12 tygodni. Tymczasem z raportu na temat pacjentów z chorobami reumatologicznymi w Polsce pt. „Ja Pacjent 2017” wynika, że w naszym kraju zajmuje to w przypadku ŁZS średnio 22 miesiące, czyli blisko 2 lata.

Profesor nadzw. Piotr Leszczyński, ordynator Oddziału Reumatologii i Osteoporozy Szpitala im. J. Strusia w Poznaniu ocenił, że opóźnienia te są spowodowane w dużym stopniu brakiem wiedzy pacjentów na temat objawów chorób zapalnych stawów.
- Chorzy nie tyle bagatelizują te objawy, co nie bardzo potrafią je zinterpretować – zaznaczył profesor Leczyński, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i reumatologii. Podkreślił, że typowym symptomem choroby reumatologicznej, który powinien pacjenta skłonić do pójścia do reumatologa, jest obrzęk stawów.

Jego zdaniem inną przyczyną opóźnionej diagnozy i leczenia chorych na ŁZS jest zła organizacji opieki zdrowotnej. Pacjenci z objawami zapalnych chorób stawów są zbyt często kierowani przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej do ortopedów czy chirurgów, zamiast do reumatologa.

Kolejnym problemem są długie terminy oczekiwania na wizytę u specjalisty z dziedziny reumatologii. Autorzy raportu "Ja Pacjent 2017" podają, że pacjenci z chorobami zapalnymi stawów czekają na nią średnio 3,5 miesiąca. Tymczasem rekomendacje mówią o 4-6 tygodniach.

- Diagnoza ŁZS może być stawiana nieco szybciej, jeżeli pacjent ma łuszczycę i zmiany skórne, ponieważ wtedy najczęściej leczy się już u dermatologa. Choć faktem jest, że nie każdy dermatolog myśli o tym, by rozszerzyć rozpoznanie łuszczycy na przykład o ŁZS – tłumaczył profesor Leszczyński.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Specjalista przypomniał, że ŁZS - przewlekła autoimmunologiczna choroba zapalna – nie zawsze rozwija się u chorych z łuszczycą. Szacuje się, że 20-30 procent pacjentów z ŁZS nie ma łuszczycowych zmian skórnych. Z kolei, u chorych z łuszczycą pewne objawy mogą wskazywać na zwiększone ryzyko ŁZS. Są to między innymi zajęcie paznokci czy zapalenie przyczepów ścięgnistych (na przykład ścięgna Achillesa), zapalenie jelit czy błony naczyniowej oka.

ŁZS rozwija się przeważnie między 30. a 50. rokiem życia; kobiety, jak i mężczyźni zapadają na nie równie często. Objawia się zmianami zapalnymi w stawach obwodowych (stawów dłoni, kolanowych, biodrowych), jak stawów osiowych (kręgosłupa), a także przyczepów ścięgnistych. Czasami towarzyszą mu też inne objawy. Podobnie do łuszczycy, ŁZS zwiększa ryzyko innych chorób przewlekłych o podłożu zapalnym, w tym chorób układu sercowo-naczyniowego, jak zawał serca czy udar mózgu oraz zaburzeń metabolicznych, w tym cukrzycy.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Według danych z raportu "Ja Pacjent 2017" w Polsce na ŁZS około 44 tysiące osób.

Do najważniejszych czynników predysponujących do tego schorzenia zalicza się, czynniki genetyczne oraz infekcje bakteryjne i wirusowe. Choroba może się też rozwinąć się u chorych na łuszczycę po urazie fizycznym. Może przyjąć ciężką postać prowadzącą do niepełnosprawności.

Eksperci kampanii "ŁZS. Podwójny cios" zwracają uwagę, że ze względu na różnorodność objawów osoby z ŁZS powinny być objęte kompleksową opieką, w tym zarówno reumatologa, jak i dermatologa. Współpraca lekarzy tych specjalności jest jednym z głównych czynników decydujących o powodzeniu terapii ŁZS.

- Lekarz dermatolog ma istotną rolę w rozpoznaniu oraz leczeniu łuszczycowego zapalenia stawów. (...) Często od czujności dermatologa zależy to, czy choroba zostanie wcześnie rozpoznana a pacjent otrzyma prawidłowe leczenie – skomentował dr hab. Witold Owczarek, kierownik Kliniki Dermatologii CSK MON Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.

Zdaniem profesora Leczyńskiego pacjenci z łuszczycą i ŁZS wymagają też opieki psychologa, a czasem i psychiatry. Ze zmianami skórnymi typowymi dla łuszczycy bardzo trudno jest funkcjonować w społeczeństwie, na przykład zawodowo czy towarzysko.
- A gdy do tego dochodzą obrzęki stawów, to problem jest podwójny. U chorych na łuszczycę i ŁZS częściej niż w ogólnej populacji występuje depresja oraz jej powikłania, jak próby samobójcze. Dlatego właśnie opieka nad tymi pacjentami powinna być kompleksowa - powiedział specjalista.

W ocenie Moniki Kozy z Fundacji "Tak, mam łuszczycę", która jest partnerem kampanii, w przypadku chorych na łuszczycę i ŁZS bardzo ważna jest integracja pacjentów i ich wzajemne wspieranie się w walce z chorobą.
- Oczywiście, oprócz tych elementów potrzebne są także rozwiązania systemowe, umożliwiające szybką diagnozę, dostęp do skutecznego leczenia i stałą opiekę zespołu specjalistów – podsumowała Monika Koza.

Więcej informacji na temat kampanii oraz ŁZS można znaleźć na stronie internetowej www.poruszycswiat.pl w odpowiedniej zakładce.

Kampania została zainicjowana przez firmę AbbVie Polska wspólnie z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Młodych z Zapalnymi Chorobami Tkanki Łącznej "3majmy się Razem" oraz Fundacją "Tak, mam Łuszczycę".(pap)