W 2014 roku dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny profesor Bogdan Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania zabiegu aborcji, choć były wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce, choć zobowiązywały go do tego przepisy, innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać.
 
W przesłanym w piątek 12 czerwca 2015 oświadczeniu Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej dr Grzegorz Wrona poinformował, że w świetle zgromadzonych materiałów i aktualnego stanu prawnego brak jest podstaw do przedstawienia lekarzom zarzutów przewinienia zawodowego. W związku z tym umorzył postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
 
Postanowienie nie jest prawomocne. Strony postępowania mają możliwość złożenia zażalenia na postanowienie rzecznika do Naczelnego Sądu Lekarskiego w terminie 14 dni od dnia jego otrzymania. Ten może utrzymać decyzję NROZ lub ją uchylić i przekazać mu sprawę do dalszego prowadzenia.
 
Czytaj:  Ruszył proces Chazana o przywrócenie na stanowisko szefa szpitala >>>
 
Wrona podkreślił, że w czasie postępowania zgromadzono obszerny, liczący blisko 1000 stron materiał dowodowy, obejmujący przesłuchania kilkunastu świadków i stron postępowania, opinie ekspertów, szczegółowe analizy dokumentacji medycznej oraz materiały z innych postępowań dotyczących tej sprawy, między innymi Rzecznika Praw Pacjenta, ministra zdrowia, prezydent Warszawy i konsultanta krajowego ds. ginekologii i położnictwa.
 
Rzecznik zaznaczył, że prowadzone przez niego postępowanie jest odrębne od postępowania karnego, choć mają do niego zastosowanie niektóre przepisy Kodeksu postępowania karnego. Jego celem jest ustalenie, czy lekarz popełnił przewinienie zawodowe, czyli naruszył zasady etyki zawodowej lub przepisy związane z wykonywaniem zawodu.
 
W postępowaniu prowadzonym w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej stronami postępowania są pokrzywdzony i lekarz, którego ono dotyczy.

Reprezentujący pacjentkę mecenas Marcin Dubieniecki powiedział, że analizuje decyzję samorządu lekarskiego. Zastrzegł, że nie wie, czy będzie się odwoływał. - Dla mnie argumentacja przedstawiana przez Naczelną Izbę Lekarską, to nie jest nic, czego bym się nie spodziewał. To jest środowisko zamknięte, które będzie się wspierać i ja nie liczę tutaj na żadne rozstrzygnięcia – powiedział.
- To nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia naszej sprawy cywilnej  dotyczącej  miliona złotych zadośćuczynienia od szpitala  – dodał.
 
Dyrektor szpitala, profesor Bogdan Chazan powołał się na klauzulę sumienia, odmawiając pacjentce wykonania zabiegu aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu; nie wskazał też - choć zobowiązywały go do tego przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać. Dziecko, z powodu licznych wad, zmarło niedługo po porodzie.
 
 
Po przeprowadzeniu kontroli w szpitalu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zdecydowała o odwołaniu Chazana ze stanowiska dyrektora placówki.

Komentując decyzję NROZ w piątek 12 czerwca 2015 Chazan zapowiedział, że będzie domagał się przywrócenia na stanowisko dyrektora szpitala. Przypomniał, że przed sądem pracy toczy się postępowanie w sprawie jego zwolnienia.
- Myślę, że to doda otuchy tym lekarzom, którzy są prześladowani za chęć skorzystania z klauzuli sumienia – powiedział Chazan na antenie TVN24.
 
Odrębne postępowanie prowadziła mokotowska prokuratura; na początku maja 2015 poinformowała, że umorzyła śledztwo w sprawie profesora Chazana. Decyzję uzasadniła tym, że w związku z odmową przerwania ciąży nie było zagrożenia życia lub zdrowia matki, a tym samym nie doszło do przestępstwa. Jednocześnie - jak przyznał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak - "nie ulega wątpliwości, iż profesor Chazan nie dopełnił ciążących na nim obowiązków związanych z powołaniem się na klauzulę sumienia". Jak jednak dodał, przestępstwo niedopełnienia obowiązków popełnić może wyłącznie funkcjonariusz publiczny, a takim funkcjonariuszem nie jest dyrektor szpitala.

Prokurator Nowak poinformował, że decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa jest już prawomocna.

Dubieniecki zapowiadał zażalenie na decyzję prokuratury, w piątek 12 czerwca 2015 powiedział jednak, że go nie złożył.
- Uznałem, że to bezprzedmiotowe postępowanie. Mamy proces cywilny i to jest to, co nas interesuje – powiedział. Termin sprawy nie został jeszcze wyznaczony. Szpital – jak dodał Dubieniecki – z pozwem się zapoznał .(pap) ​