Powodem spotkania było opublikowanie przez Instytut Ochrony Zdrowia raportu „Leczenie wspomagające u chorych na nowotwory”.
Dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie profesor Krzysztof Warzocha pokreślił, że leczenie wspomagające nie polega tylko na poprawie jakości życia chorego.
- To bardzo ważne, ale poprawia ono również skuteczność leczenia przeciwnowotworowego, co w znacznym stopniu wpływa na rokowania chorego – podkreślił.
- To bardzo ważne, ale poprawia ono również skuteczność leczenia przeciwnowotworowego, co w znacznym stopniu wpływa na rokowania chorego – podkreślił.
Według prezesa Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia Bartosza Polińskiego, w Polsce wciąż niewystarczające jest leczenie dokuczliwych objawów związanych z terapią przeciwnowotworową, głównie chemioterapią i radioterapią.
- Z naszego sondażu przeprowadzonego na grupie 4,8 tysiąca chorych wynika nawet, że w ostatnich latach ono się nawet nieco pogorszyło – dodał. W skali pięciopunktowej w 2014 roku ankietowani pacjenci określi leczenie wspomagające średnio na 4,3 punkty, a w 2016 roku już na 3,7 punktów.
Według Europejskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ESMO) leczenie wspomagające powinno polegać na uzyskaniu możliwie największego komfortu, zdolności funkcjonowania oraz wsparcia społecznego dla chorych i ich rodzin na każdym etapie terapii. Chodzi przede wszystkim o zastosowanie leków przeciwwymiotnych, przeciwbólowych oraz antydepresantów.
Czytaj: USA: skuteczność leczenia nowotworów wzrosła do 69 procent>>>
Czytaj: USA: skuteczność leczenia nowotworów wzrosła do 69 procent>>>
Z przedstawionego na spotkaniu z dziennikarzami raportu wynika, że nudności i wymioty występują u 30-95 procent chorych poddawanych chemioterapii. Ból dokucza 15-75 procentom pacjentom na różnych etapach choroby nowotworowej, a w przypadku przerzutów do kości – cierpią niemal wszyscy.
Prawie 40 procent chorych ma niedokrwistość już w chwili rozpoznania choroby, a ponad połowa w trakcie jej leczenia. U około 60 procent pacjentów z rakiem okrężnicy, prostaty oraz płuca dochodzi do wyniszczenia organizmu (kacheksji), głównie na skutek braku łaknienia i niedożywienia. Jeszcze częściej, bo aż u 80 procent osób, zdarza się ono u chorych z rakiem trzustki i żołądka.
U niemal wszystkich chorych onkologicznie (80-90 procent) sama choroba jak i uciążliwości związane z leczeniem doprowadzają do zespołu zmęczenia w przebiegu rozwoju nowotworu.
- Te dolegliwości i objawy powodują, że chory gorzej reaguje na terapie albo zmniejsza dawkowanie leków i częstotliwość ich zażywania, nie informując o tym lekarza. Skutkiem tego jest mniejsza efektywność leczenia przeciwnowotworowego – powiedział profesor Warzocha.
Dowiedz się więcej z książki | |
Świadczenia szpitalne w powiązaniu z procesami zaopatrzenia medycznego i niemedycznego
|
Specjalista podał przykład leków stosowanych w leczeniu przewlekłej białaczki szpikowej. Dzięki nim choroba ta przestała być śmiertelna, życie chorych można wydłużyć nawet o kilkadziesiąt lat. Leki te mogą jednak powodować działania niepożądane, takie jak nudności i wymioty. To z kolei powoduje, że niektórzy chorzy zażywają je w mniejszych dawkach.
- Tymczasem obniżenie dawkowania jedynie o 10 procent, może obniżyć skuteczność leczenia nawet o 60 procent – podkreślił profesor Warzocha.
- Tymczasem obniżenie dawkowania jedynie o 10 procent, może obniżyć skuteczność leczenia nawet o 60 procent – podkreślił profesor Warzocha.
W ocenie raportu Instytutu Ochrony Zdrowia, w naszym kraju dostępne są wszystkie leki przeciwwymiotne, które powinny być podawane jeszcze przed rozpoczęciem chemioterapii. Nie są jedynie refundowane substancje długodziałające z grupy setronów, choć są zalecane przez międzynarodowe towarzystwa medyczne.
Leki przeciwwymiotne powinny być podawane chorym otrzymującym cisplatynę, która w dużych dawkach wywołuje nudności i wymioty u 80 procent chorych. Są one przydatne również u pacjentów poddawanych radioterapii, szczególnie u tych, u których napromieniana jest górna część ciała.
- Mniej działań niepożądanych mogą powodować nowszej generacji leki przeciwnowotworowe, co należałoby uwzględniać przy podejmowaniu decyzji o ich refundacji – zwrócił uwagę Bartosz Poliński. Według profesora Warzochy, leczenie nazywane wspomagającym jest podstawą leczenia przeciwnowotworowego i jako takie powinno być traktowane. (pap)