Zakażenia w Korei Płd. przypisuje się 68-letniemu mężczyźnie, który został zdiagnozowany 20 maja, dwa tygodnie po przyjeździe z Bliskiego Wschodu. Mężczyzna dwa dni spędził w Arabii Saudyjskiej, gdzie MERS-CoV (Middle East Respiratory Syndrome Coronavirus) został po raz pierwszy zidentyfikowany we wrześniu 2012 roku.

Wirus w Korei Płd. przeniósł się bezpośrednio z człowieka na człowieka. Wśród pozostałych 14 zakażonych są krewni mężczyzny, a także osoby, które miały z nim kontakt w szpitalu.
Kilkadziesiąt osób, w tym współpasażerowie zakażonego, którzy lecieli tym samym samolotem z Bliskiego Wschodu, zostało już przebadanych lub czeka na testy i potrzebuje kwarantanny. 129 osób już zostało umieszczonych w izolatkach - pisze agencja AFP.

- Robimy to, co konieczne, ażeby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby - zapewnił południowokoreański minister zdrowia Mun Hiung Pio. Podkreślił, że nadchodzący tydzień będzie kluczowy, by powstrzymać epidemię.
 
Tymczasem chińskie władze sanitarne podały w sobotę 30 maja 2015, że w Hongkongu kwarantanną objęto 18 osób, które z Seulu do Hongkongu leciały tym samym samolotem z 44-letnim Południowym Koreańczykiem. Osoby te siedziały nieopodal zakażonego, ale jak dotąd nie wykazują żadnych symptomów wirusa MERS - podaje agencja Associated Press. Poza tym 17 osób jest pod kontrolą lekarską.

44-latek wylądował we wtorek w Hongkongu, a następnie autobusem udał się do Chin kontynentalnych. Obecnie przebywa w izolatce w jednym ze szpitali na południu Chin.

Władze Hongkongu zwróciły się z prośbą o kontakt do pozostałych pasażerów lotu nr 723 południowokoreańskich linii Asiana Airlines.
MERS jest podobny do wirusa wywołującego zespół ostrej niewydolności oddechowej SARS, który w 2003 roku zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc. W przeciwieństwie do SARS może też doprowadzić do niewydolności nerek. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 36 procent zakażonych wirusem MERS umiera. (pap)