Senatorowie wysłuchali informacji Ministra Zdrowia na temat stanu polskiej urologii. Swoje stanowisko przedstawili również eksperci, między innymi konsultanci krajowi w dziedzinie urologii i urologii dziecięcej.

Wiceminister zdrowia Piotr Warczyński poinformował, że obecnie wskaźnik specjalistów urologów na 100 tysięcy mieszkańców wynosi 2,8. Czynnych zawodowo specjalistów jest około 1,2 tysięcy, jednak tylko około 50 urologów dziecięcych.

Świadczeniodawców, którzy wykonują procedury z zakresu urologii w trybie ambulatoryjnym, jest prawie 800, zaś podmiotów szpitalnych - prawie 200.

Wiceprezes NFZ Marcin Pakulski dodał, że wartość umów na świadczenia z zakresu urologii wyniosła w zeszłym roku ponad 624 mln zł, zaś średnia wartość hospitalizacji - 2 tys. 78 zł. Dodał, że średnio rocznie odnotowuje się około 300 hospitalizacji.

Sosnowski zwrócił uwagę, że około 50-60 proc. czasu pracy klinik urologicznych wypełnia uroonkologia, czyli leczenie i diagnostyka nowotworów. Podkreślił, że co szósty wykryty nowotwór złośliwy dotyczy układu moczowo-płciowego, a w przypadku mężczyzn - co czwarty.

Zaznaczył, że bardzo ważne jest w tym kontekście wczesne wykrywanie zmian nowotworowych i prowadzenie diagnostyki. Wskazał, że wiele z tych zabiegów powinno być wykonywanych w znieczuleniu, w warunkach szpitalnych. Tymczasem NFZ kwestionuje wykonywanie części badań w szpitalach i nakazuje przeprowadzanie ich w warunkach ambulatoryjnych. Zdaniem Sosnowskiego nie wszystkie przychodnie mają ku temu warunki. Skutkuje to wydłużeniem kolejek do badań i opóźnieniem rozpoznań.

Doprowadziło to również do tego, że podczas kontroli oddziałów urologicznych NFZ nakłada na nie kary za niewłaściwe wykorzystywanie środków.

Sosnowski zwrócił także uwagę, że NFZ obniżyło wyceny wielu procedur urologicznych, co znacznie pogorszyło sytuację finansową oddziałów, które je wykonują. Jego zdaniem wiele wycen jest zaniżonych, przy ich ustalaniu nie bierze się pod uwagę opinii ekspertów. Przypomniał, że urolodzy leczą głównie starszych pacjentów z wieloma schorzeniami, a to oznacza wysokie koszty.

Zaapelował do senatorów o pomoc w zatrzymaniu "represyjnych kontroli NFZ". Podkreślił, że kontrole są potrzebne, ale nie represje. Przypomniał, że problem dotyczy w głównej mierze pacjentów z chorobami nowotworowymi, w przypadku których liczy się czas postawienia diagnozy i rozpoczęcia leczenia.

Pakulski odpowiadał, że przesuwanie procedur ze szpitali do ambulatoriów to nieuchronny kierunek zmian w systemie ochrony zdrowia na całym świecie. Podkreślił również, że zmiany, które wprowadza NFZ są przemyślane i nieprzypadkowe, wynikają z obserwacji sytuacji w danej dziedzinie medycyny.

Przewodniczący komisji Rafał Muchacki (PO) zapowiedział, że komisja zajmie się tym problemem. Zaproponował kolejne spotkanie w tej sprawie za rok, wyraził jednak nadzieję, że w tym czasie podjęte zostaną działania, prowadzące do rozwiązania tego problemu.

Mówiąc o problemach dotyczących leczenia dzieci, konsultant krajowa ds. urologii dziecięcej dr hab. Małgorzata Baka-Ostrowska zwróciła uwagę na kontrakty ograniczające liczbę procedur, przez co nie można pomóc wszystkim chorym.

Muchacki zapewnił, że komisja popiera ten postulat. Zwrócił uwagę, że problemy te nie dotyczą dużej grupy pacjentów, ale są to rzeczy bardzo skomplikowane, wymagające fachowej wiedzy, a w takiej sytuacji nie powinno być limitów. (pap)