Chodzi tu zwłaszcza o osoby, które są hospitalizowane, a cierpią na choroby przewlekłe, np. padaczkę czy nadciśnienie. Często bywa tak, że jeśli trafią na oddział szpitalny, ale nie w związku ze swoim schorzeniem przewlekłym, lecznica nie zapewnia na nie leków. Nie ma ich np. w receptariuszu albo zwyczajnie oszczędza. Lekarze z oddziałów radzą rodzinie chorego iść po receptę do lekarza rodzinnego i wykupić medykamenty. Co więcej, szpitale żądają nawet, aby najbliżsi sami dostarczyli pacjentowi pieluchomajtki, także kupowane na receptę refundowaną.

Źródło: Rzeczpospolita