Ustawa określa pod tym pojęciem zarówno zagrożenie w postaci choroby, jak i ryzyko samobójstwa. Zgodnie z ustawą (The Protection Of Life During Pregnancy Act) aborcja jest możliwa, gdy dwóch lekarzy po zbadaniu kobiety zgodnie zaświadczy, że zagrożenia dla jej życia można uniknąć tylko przez przerwanie ciąży. W nadzwyczajnych sytuacjach, gdy kobiecie grozi śmierć, dopuszczalna jest zgoda jednego lekarza. Jeśli kobieta grozi odebraniem sobie życia z powodu ciąży, zgodę na aborcję musi wyrazić trzech lekarzy.

Debatę nad dopuszczalnością aborcji wywołał głośny przypadek śmierci hinduskiej dentystki Savity Halappanavar, która zmarła w szpitalu w Galway w 17. tygodniu ciąży po tym, gdy odmówiono jej zabiegu, mimo że ciąża przebiegała z komplikacjami.

Rząd w Dublinie był pod presją dostosowania przepisów prawnych do orzeczenia Sądu Najwyższego Irlandii z 1992 roku, który w głośnej sprawie 14-letniej ofiary gwałtu  orzekł, że aborcja jest prawnie dopuszczalna w przypadku realnego i istotnego zagrożenia dla życia kobiety.

W 2010 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w innej sprawie  orzekł, że Dublin nie sprecyzował legalności aborcji w sytuacji, do której odnosiło się orzeczenie Sądu Najwyższego, i zalecił uściślenie tej kwestii.

W ostatnich 30 latach Irlandczycy pięciokrotnie odrzucali w referendach propozycję zalegalizowania aborcji. Ustawie zdecydowanie przeciwny był abp Dublina Diarmuid Martin i Kościół katolicki. 9 czerwca 2013 na ulicach Dublina przeciwko przyjęciu ustawy protestowało co najmniej 40 tysięcy osób, co było największą w historii kraju demonstracją w obronie życia nienarodzonego.

Dotychczas rocznie około 400 Irlandek dokonywało sztucznego przerwania ciąży w Wielkiej Brytanii.