Dyrekcja Instytutu twierdzi, że zespół, który przeprowadził kontrolę nie zwrócił się do placówki w celu uzyskania informacji czy zapoznania się z dokumentacją medyczną pacjentki, której sprawa dotyczy. W związku z tym dyrekcja zapowiada, że będzie kontaktowała się z prezydent Gronkiewicz-Waltz w celu sprostowania zaistniałej sytuacji.

Wyniki kontroli przeprowadzonej przez Urząd Miasta Warszawy w Szpitalu im. Św. Rodziny stały się podstawą do decyzji prezydent Warszawy o odwołaniu dyrektora placówki profesora Bogdana Chazana.

Czytaj na ten temat: Prezydent Warszawy zapowiedziała odwołanie profesora Chazana ze stanowiska>>>

Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania w szpitalu aborcji, choć były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można zabieg wykonać.

Z raportu dotyczącego przeprowadzonej kontroli, zamieszczonego na stronie warszawskiego ratusza, wynika, że kontrolerzy przeanalizowali dokumentację medyczną pacjentki z Instytutu Matki i Dziecka.

Z informacji pokontrolnych wynika, że pacjentka początkowo była pod prywatną opieką jednego z lekarzy Szpitala Św. Rodziny, a po pewnym czasie stała się pacjentką tego szpitala. Po wykryciu poważnej wady rozwojowej (na podstawie badań USG) i wstępnym potwierdzeniu jej przez kolejnych lekarzy w Szpitalu Św. Rodziny, została w trybie pilnym przekazana do Instytutu Matki i Dziecka, gdzie zlecono i wykonano kolejne badania, między innymi USG, rezonans, echo serca oraz badania genetyczne (kariotyp).

W Instytucie Matki i Dziecka pacjentka poprosiła o przerwanie ciąży. Lekarze przedstawili obowiązujące procedury, omówili metodę zabiegu oraz odesłali pacjentkę do Szpitala Św. Rodziny. W tej placówce zaplanowano konsultację u profesora Chazana, ale dopiero po uzyskaniu kompletu badań zleconych w Instytucie, na które trzeba było poczekać. Karta wypisowa ze szpitala informowała, że badania będą do odbioru 10 kwietnia, natomiast część wyników była gotowa 11 i 14 kwietnia (termin 24-ech tygodni na usunięcie ciąży mijał w weekend 12-13 kwietnia 2014).

Po odbytej konsultacji u profesora Chazana i po jego odmowie wykonania aborcji lekarz prowadzący wydał skierowanie do Szpitala Bielańskiego, tam jednak stwierdzono, że termin zgodnego z prawem wykonania aborcji minął. Jednak w trakcie kontroli profesor Chazan wskazał, że według niego w sytuacji tak dużego uszkodzenia płodu, maksymalny termin wykonania zabiegu przerwania ciąży może być wydłużony.

Ustalenia pokontrolne mówią, że pacjentka nie została poinformowana o granicznym terminie dokonania wcześniejszego zakończenia ciąży, co stanowi ograniczenia jej prawa, zagwarantowanego w art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Dotyczy to zarówno Szpitala im. Świętej Rodziny jak i Instytutu Matki i Dziecka.

Pacjentka, której dziecko zmarło 9 lipca 2014, zapowiedziała złożenie pozwu, w którym będzie żądać zadośćuczynienia.

Więcej na ten temat: Przygotowywany jest pozew przeciwko szpitalowi i profesorowi Chazanowi >>>