Danuta Czarnecka, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, powiedziała, że jedynie 26 proc. Polaków cierpiących na nadciśnienie jest prawidłowo leczonych. Dodała, że dziś jest lepiej niż w 2002 r., gdy właściwie leczonych było zaledwie 12 proc. pacjentów, ale to wciąż zbyt mało.

Wysokie koszty leczenia tego schorzenia powodowane są głównie powikłaniami, do jakich doprowadza nieleczone lub źle leczone nadciśnienie. Po wielu latach może ono doprowadzić do niewydolności nerek, cukrzycy oraz zawału serca. Tymczasem zbyt wysokie ciśnienie tętnicze ma aż 10,5 mln Polaków – wynika z najnowszych danych badania NATPOL, przedstawionych przez dr. Tomasza Zdrojewskiego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. U ponad 3 mln osób nie zostało ono nawet rozpoznane.

Według prof. Czarneckiej koszty leczenia powikłań nadciśnienia można byłoby znacznie zmniejszyć, gdyby więcej chorych było objętych właściwą opieką medyczną. "Wiemy, że jest to możliwe" - podkreśliła. Jak przykład podała Kanadę, gdzie odsetek osób z wysokim ciśnieniem prawidłowo leczonych zwiększono z 16 do 66 proc. Udało się to osiągnąć dzięki edukacji zdrowotnej oraz lepszemu szkoleniu lekarzy.

Jak mówiono na spotkaniu, największym błędem lekarzy jest kontynuowanie terapii, która nie daje żadnego efektu lub jest on niewystarczający. W Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, medycy nie zmieniają leczenia u ponad 80 proc. pacjentów, u których nie uzyskuje się odpowiedniej spadku ciśnienia tętniczego. Badania przeprowadzone w ramach europejskiego projektu SHARE w 35 krajach wykazały, że decydują się oni na zmianę terapii dopiero wtedy, gdy ciśnienie chorego jest już wysokie i przekracza 170/100 mmHg. To zdecydowanie za późno, bo zwykle do tego czasu powstają groźne i nieodwracalne powikłania.

Prof. Czarnecka powiedziała, że nie bez winy są również chorzy, którzy często odstawiają leki, gdy ciśnienie tętnicze zostanie u nich obniżone do prawidłowego poziomu. Niektórzy pacjenci sądzą wówczas, że zostali już wyleczeni i nie warto zażywać farmaceutyków.

Skuteczność leczenia poprawia zażywanie leków złożonych, w których znajdują się dwie substancje czynne obniżające ciśnienie krwi. W Polsce stosuje je zaledwie 7 proc. chorych, podczas gdy w całej Europie takie farmaceutyki otrzymuje 40 proc. pacjentów. Powodem są wyższe ceny tych preparatów w porównaniu do tych samych leków jednoskładnikowych. W Polsce są one refundowane dla nielicznej grupy osób z nadciśnieniem.

Czwartkowe spotkanie zorganizowano w ramach II Wiosennej Akademii Kardiologicznej dla Dziennikarzy pod patronatem Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego.