Neisseria meningitidis, czyli dwoinka zapalenia opon mózgowych, to bakteria odpowiedzialna za bardzo groźną, inwazyjną chorobę meningokokową. Zakażenia występują rzadko, ale mają bardzo szybki przebieg i w 10 procentach przypadków kończą się śmiercią. Według badań epidemiologicznych choroba 23 razy częściej dotyczy dzieci w pierwszym roku życia niż młodzieży czy osób dorosłych.

– Zakażenia mają gwałtowny i początkowo skryty przebieg. Pierwsze cztery godziny to objawy grypopodobne, a później w ciągu następnych kilku godzin może dojść do masywnego uszkodzenia narządów wewnętrznych, co na zewnątrz objawia się wybroczynami. Te wybroczyny zatykają drobne naczynia. Jeżeli zakrzepica będzie zlokalizowana w palcach lub w nogach, może dojść nawet do amputacji – mówi agencji informacyjnej Newseria profesor Teresa Jackowska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

U pacjentów, których udało się wyprowadzić ze stanu krytycznego, może dojść do powikłań, w tym zaburzeń słuchu i zachowania oraz pogorszenia rozwoju umysłowego.

W naszym kraju zakażenia wywołują głównie meningokoki serotypu B oraz C. Do tej pory powszechnie stosowano szczepionki przeciwko serotypowi C, odpowiedzialnemu za 30 proc. zakażeń. W 2013 roku zarejestrowana została szczepionka przeciwko serotypowi B, który wywołuje 70 procent przypadków inwazyjnej choroby meningokokowej. 

– Wiemy, że szczepienia meningokokowe są bardzo skuteczne. Około 90 procent osób zaszczepionych nabywa odporność, czyli nie zachoruje na tę ciężką chorobę. Mamy trzy grupy osób, w przypadku których należy skupić się na szczepieniach: niemowlęta, nastolatkowie oraz osoby starsze, w wieku powyżej 60-65 lat – mówi prof. Jacek Wysocki, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologicznego.  

Szczepionka przeciwko serotypowi B meningokoków została już wprowadzona do programu szczepień w Wielkiej Brytanii. Niedługo trafi do polskich aptek, jednak na razie nie została wpisana do koszyka świadczeń gwarantowanych NFZ.

– Jak to w Polsce bywa, zwykle na początku jest to rynek prywatny. Nas ta sytuacja, że szczepionkę mają tylko pacjenci, których na nią stać, nie zadowala. Jednak zwykle jest to etap wstępny, który wcześniej czy później prowadzi do refundacji, czyli do tego, żeby każdy potrzebujący tej szczepionki pacjent dostaje ją za darmo – dodaje Jacek Wysocki.

Szczepionka znalazła się na liście szczepień zalecanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego.