Kłopoty urologii w Busku-Zdroju zaczęły się kilka lat temu. W 2009 roku ówczesnego ordynatora oddziału oskarżono o gwałt i molestowanie pacjentek. Sąd uznał go za winnego i został skazany.

Kiedy odszedł z oddziału, odeszli także inni specjaliści z tej dziedziny. Szpital wówczas zdecydował się oferować tylko urologiczne zabiegi jednodniowe. Teraz i na takie nie będzie miał kontraktu.

Cały tekst: http://kielce.gazeta.pl