Receptą na skrócenie kolejek, według Arłukowicza, będzie powierzenie lekarzom rodzinnym szerszych obowiązków, tak aby nie musieli odsyłać wszytkich pacjentów do specjalistów.

Minister powiedział, że wiosną resort przedstawi projekty zmian w prawie, organizacji i finansowaniu świadczeń lekarzy rodzinnych, a efekty będzie można odczuć po kilku, kilkunastu miesiącach od wprowadzenia tych zmian.


Jak mówił, zaległości, które doprowadziły do dzisiejszego stanu służby zdrowia, trwały kilkanaście lat, bo przez ten czas "trwała wojna polityczna". "Przypomnę: SLD przychodzi do władzy, zgłasza gwałtowny projekt zamknięcia kas chorych i stwarza NFZ. Robił to nie kto inny niż premier Leszek Miller, który dziś chodzi i krytykuje, a to jest przecież projekt premiera Millera i jego kolegów z rządu - ministra Mariusza Łapińskiego i innych" - powiedział Arłukowicz.

W grudniu 2013 roku  podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk powiedział, że oczekuje od ministra zdrowia, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia.

Odwołania ministra zdrowia chce PiS, które złożyło w Sejmie wniosek w tej sprawie. PiS zarzuca mu doprowadzenie do "pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków". Kolejki do specjalistów, kontynuacja polityki komercjalizacji szpitali publicznych, błędny podział środków na ochronę zdrowia - to niektóre argumenty PiS przeciwko ministrowi. (pap)