W ubiegłym tygodniu, na posiedzeniu zespołu Rady Dialogu Społecznego, zajmującego się nowelizacją ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, NSZZ Solidarność zaapelowała, by w ciągu tygodnia (termin minął wczoraj) rząd wypowiedział się, czy są szanse na nowelizację ustawy.

W piątek Krzysztof Jakubiak, dyrektor Biura Prasy i Promocji Ministerstwa Zdrowia poinformował, że decyzją Łukasza Szumowskiego projekt nowelizacji ustawy trafi "na formalną ścieżkę legislacyjną". To oznacza, że zostanie opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji i poddany konsultacjom społecznym oraz międzyresortowych, a następnie powinien stanąć na posiedzeniu Rady Ministrów.

Dodatkowe zmiany spowodują wielomiliardowe skutki

Przypomnijmy, że Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu zespołu w RDS zaproponowała, by zastanowić się czy tę ustawę doprecyzowywać czy wstrzymać prace nad projektem i zająć się „globalnie problemem zawodów medycznych”. Taka propozycja wywołała oburzenie przedstawicieli związków zawodowych.

Wiceminister tłumaczyła, że wprowadzili do nowelizacji dwie zmiany, o które wnioskowała strona społeczna. Zmienili grupę zaszeregowania dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem i rozszerzyli zakres podmiotowy o pracowników nie wykonujących zawodu medycznego, ale biorących udział w procesach medycznych (pracowników działalności podstawowej), czyli np. salowe, sekretarki medyczne. Chodzi o osoby zatrudnione w ramach stosunku pracy w podmiocie leczniczym.

Szczurek-Żelazko podkreślała , że jeśli chodzi o inne propozycje ”nie ma zgody ministerstwa finansów i kierownictwa ministerstwa zdrowia, by podejmować zmiany w tejże ustawie, bo to rodzi skutki wielomiliardowe".

Wiceminister podała, że według szacunków MZ 5,5 miliarda będzie kosztować zmiana wskaźnika dla pielęgniarek i położnych z wyższym wykształceniem, które zostały przeniesione z grupy 9 do 8, gdzie jest wskaźnik do 0,73 (chodzi o perspektywę 10-letnią).

Szczurek-Żelazko dodała, że rozszerzenie projektu na wszystkich pracowników ochrony zdrowia, czyli także z administracji, gospodarczych i obsługi, jeśli byliby w grupie o współczynniku 0,53 kosztowałoby - 9 miliardów zł, a jeśli o współczynniku 0,59 - 13 mld zł. Zdaniem wiceminister podniesienie pensji wszystkich lekarzy specjalistów do zaproponowanego wskaźnika - 1,73, kosztowałoby ponad 45 mld zł.

 

Związkowcy oczekują nowelizacji do końca maja

Związkowcy apelowali, by prace nad nowelizacją zakończyć przed końcem maja tak, by inni pracownicy, nie objęci teraz obowiązującą ustawą, otrzymali odpowiednie regulacje. - Porozumienie z rezydentami niczego nie załatwiło. Ta decyzja musi być podjęta przed końcem maja, w przeciwnym razie proszę się liczyć ze wzrostem niepokojów społecznych – ostrzegała tydzień temu Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność.

Krystyna Ptok z Forum Związków Zawodowych tydzień temu mówiła, że „ jeśli ustawa wejdzie do Sejmu i te współczynniki zostaną na takim poziomie na jakim są, to będą niepokoje społeczne”. - Nie chcemy, by pielęgniarki były na tym samym poziomie wynagradzania co opiekunowie medyczni – mówiła Ptok.

Urszula Michalska, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, na ostatnim spotkaniu zespołu w RDS zapowiedziała, że jeśli nowelizacja przejdzie w obecnej formie, to zgłoszą do niej votum separatum, bo „jest krzywdząca dla wszystkich pracowników”.