KRD apeluje też o zmianę wysokości stypendium doktoranckiego w szkole doktorskiej. Krajowa Reprezentacja Doktorantów proponuje, aby stypendium doktoranckie dla uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich wynosiło co najmniej 35 proc. wynagrodzenia profesora (alternatywnie: co najmniej 70 proc. wynagrodzenia nauczyciela akademickiego), ale nie mniej niż 90 proc. minimalnego wynagrodzenia ustawowego za pracę.

Stypendium doktoranckie to ok. 3 tys. zł>>

 

Stypendium dla wszystkich

Stypendium doktoranckie otrzymuje co do zasady każdy doktorant kształcący się w szkole doktorskiej prowadzonej przez uprawniony podmiot czyli uczelnię akademicka, instytut PAN, instytut badawczy albo instytut międzynarodowy, posiadające kategorię naukową A+, A albo B+ w co najmniej dwóch dyscyplinach naukowych, w których posiadają kompetencję prawną do doktoryzowania.

 

Stypendium przysługuje doktorantowi nieposiadającemu stopnia doktora - a zatem pieniędzy nie otrzyma osoba, która już zdobyła taki stopień w innej dyscyplinie. Stypendium nie dostanie również doktorant zatrudniony na uczelni jako asystent albo pracownik naukowy, chyba że zatrudnienie będzie dotyczyć udziału w grancie badawczym. Tak restrykcyjne ograniczenie obowiązuje jedynie do czasu uzyskania pozytywnej oceny śródrocznej, gdyż po spełnieniu tej przesłanki ubieganie się o stypendium w przypadku osoby pracującej jako asystent będzie możliwe, jednak przyznane środki będą mogły maksymalnie opiewać na kwotę równą 40 proc. stawki miesięcznej stypendium.

Czytaj w LEX: Stypendia doktoranckie na gruncie ustawy 2.0 >

- Konieczne jest zrównanie statusu doktorantów kształcących się w szkołach doktorskich oraz na studiach doktoranckich - uważa Krajowa Reprezentacja Doktorantów. Zauważa, że dorobku naukowego osób realizujących studia doktoranckie nie uwzględnia się przy ewaluacji podmiotów prowadzących kształcenie – w przeciwieństwie do słuchaczy szkół doktorskich. Skutkuje to sytuacją, w której uczelniom, instytutom Polskiej Akademii Nauk oraz instytutom badawczym „nie opłaca się” inwestować w doktorantów ze „starego modelu kształcenia” - podkreślają doktoranci.

Stypendium konkurencyjne

Chcą też zwiększenia wysokości stypendium, podkreślając, że jest to niezbędne z co najmniej kilku powodów. - Po pierwsze, jeśli chcemy, aby na karierę naukową decydowali się najlepsi absolwenci, to stypendia muszą być konkurencyjne wobec stawek na rynku pracy. W innym przypadku, osoby te wybiorą wysoko płatną pracę zawodową. Po drugie, sposób zorganizowania kształcenia w szkołach doktorskich w większości przypadków uniemożliwia podjęcie pracy zawodowej, co powoduje, że stypendium jest jedynym źródłem utrzymania doktoranta - tłumaczy - Musi być więc ono wystarczające do zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Po trzecie, doktorantom kształcącym się w szkole doktorskiej stawiane są bardzo wysokie wymagania, dlatego też aby im sprostać muszą oni wyróżniać się sporą aktywnością naukową i organizacyjną, co z kolei wiąże się z dodatkowymi nakładami pieniężnymi (np. doktoranci z własnych środków pokrywają opłaty konferencyjne i publikacyjne). Wreszcie należy pamiętać, że stypendium doktoranckie w szkole doktorskiej powinno spełniać dwie funkcje: socjalną (stypendium jako świadczenie pomocy materialnej) oraz motywacyjną (stypendium jako nagroda za osiągnięcia naukowe). Podsumowując, możliwość rekrutacji najlepszych absolwentów do szkoły doktorskiej nie może odbywać się na zasadzie fałszywej alternatywy wyboru pomiędzy stabilnością zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych a realizacją zainteresowań naukowych - podkreśla Krajowa Reprezentacja Doktorantów.

Proponuje, aby stypendium doktoranckie dla uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich wynosiło co najmniej 35 proc. wynagrodzenia profesora (alternatywnie: co najmniej 70 proc. wynagrodzenia nauczyciela akademickiego), ale nie mniej niż 90% minimalnego wynagrodzenia ustawowego za pracę.